Demi Lovato spędziła ostatnie miesiące w poczuciu absolutnego szczęścia. Wszystko za sprawą Maxa Ehricha, który spędził z nią kwarantannę i który okazał się dla niej idealnym partnerem. Jego wsparcie będzie dla niej wyjątkowo ważne również teraz, gdy przychodzą znacznie smutniejsze chwile.
Demi Lovato poinformowała fanów na Instagramie, że straciła dziadka. Perry od dawna walczył z poważną chorobą. Co takiego napisała wokalistka?
Dziadek Demi Lovato nie żyje
Gdy się obudziłam, dotarła do mnie wieść, że mój dziadek Perry zmarł wcześnie rano. Był chory od kilku lat, więc chociaż odczuwam ulgę, że już nie odczuwa bólu, nadal boli mnie myśl, że nasza rodzina nie pożegna go podczas odpowiedniego pogrzebu. Ale taka jest rzeczywistość podczas tej pandemii. Ten człowiek zaciekle kochał Boga i był jednym z najlepszych kaznodziejów, jakich kiedykolwiek miałam zaszczyt słuchać, gdy głosił słowo Boże. Kocham Cię dziadku. Przepraszam, że nie zrobiliśmy razem więcej zdjęć, ale mam tak wiele wspomnień, które sprawią, że będę się uśmiechać, dopóki pewnego dnia się nie spotkamy. Spoczywaj w pokoju. Kocham Cię.
Nasze wspomnienia z nim są lepsze niż zdjęcia
- czytamy.
- napisała Demi Lovato pod serią jej zdjęć z dziadkiem.
Swoje wsparcie dla Demi w tych trudnych chwilach pod postem okazał Max Ehrich, który zamieścił emoji modlitwy i serce. Również mama wokalistki, której ojcem był Perry, zamieściła swój komentarz.