W Stanach Zjednoczonych wielkimi krokami zbliżają się wybory prezydenckie. Już 3 listopada Amerykanie zdecydują, czy w kolejnej kadencji nadal krajem powinien rządzić Donald Trump, czy też może czas na zmianę, jaką proponuje jego kontrkandydat, Joe Biden.
Dla porządku dodajmy jeszcze, że o posadę w Białym Domu oficjalnie wciąż ubiega się także Kanye West - tyle, że jego szanse na zwycięstwo w wyborach są raczej znikome.
The Rock rozmawia z Joe Bidenem. Będzie żałować?
W kampanię wyborczą zaangażowały się nie tylko komitety kandydatów, ale także wiele gwiazd ekranu i estrady. Celebryci, sportowcy, artyści i aktorzy coraz chętniej nawołują do głosowania - czasem przekonując fanów do samej rejestracji na listach wyborców, a czasami konkretnie wskazując kandydata, którego popierają. Z tym przypadku wielu musi się jednak liczyć z poważnymi konsekwencjami. Przekonał się o tym właśnie Dwayne The Rock Johnson.
O ile na przykład post półnagiej Kylie Jenner namawiającej fanów do wzięcia udziału w wyborach raczej przysporzył jej lajków na Instagramie, o tyle Dwayne Johnson może mocno żałować swojego zaangażowania w politykę.
The Rock stracił mnóstwo fanów po tym, jak na własnym Instagramie przeprowadził rozmowę z kandydatem Demokratów, Joe Bidenem. Rozmowa dotyczyła bezpieczeństwa zaplanowanych na 3.11 wyborów prezydenckich. Podczas pogawędki online Joe Biden przekonywał m.in. o tym, że Amerykanie powinni jak najwcześniej wybrać się do lokalów wyborczych, aby zdążyć bezpiecznie oddać swój głos.
W rozmowie nie pada co prawda z ust The Rocka oficjalna deklaracja poparcia Demokratów, ale republikańska część jego fanów i tak odczytała rozmowę Johnsona z Joe Bidenem jako opowiedzenie się po jednej ze stron.
No to masz mój głos. Żegnam
Znasz swoich fanów: unfollow
Wybacz bracie, ale skoro tak daleko to zaszło, muszę cię opuścić
- pisali (byli) fani The Rocka.
Nasz głos. Nasza moc. I pamiętajcie o tym, bez względu na to, jak bardzo Wasza opinia może się różnić od mojej, zawsze będzie to w porządku. Możecie krzyczeć, ile chcecie, ale nie zablokuję wam możliwości wypowiedzi
- napisał Dwayne Johnson przy filmie, w którym poparł Joe Bidena.
Zgodnie z przewidywaniem, na efekty nie musiał długo czekać. Najczęściej powtarzanym w komentarzach pod jego postem słowem było zdaje się to, czego gwiazdy najbardziej się obawiają: "UNFOLLOW".