Sylwester Marzeń z Dwójką odbił się szerokim echem nie tylko za sprawą występu globalnej supergwiazdy w postaci zespołu Black Eyed Peas, ale również show, jakie zaprezentowali przedstawiciele polskiej sceny muzycznej. Do najszerzej komentowanych momentów koncertu sylwestrowego TVP należał zdecydowanie pierwszy publiczny występ Edyty Górniak i jej syna Allana, który od zeszłego roku nagrywa pod pseudonimem Enso. Diva i jej pociecha zaprezentowali w Zakopanem mash-up wielkich hitów, które podbijały listy przebojów na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci. Artyści przypomnieli między innymi On The Floor Jennifer Lopez, Run The World (Girls) Beyonce czy Shape Of You Eda Sheerana. W setliście nie zabrakło również utworu z repertuaru Edyty. Mowa o jej ostatnim tanecznym hicie Lime. O skomentowanie występu piosenkarki i jej 18-letniego syna poproszona została Doda, która tego dnia była gwiazdą Sylwestra z Polsatem. Artystka wytknęła szereg wpadek, jakie wydarzyły się podczas 3-minutowego show.
Stylizacja Dody wywołała zamieszanie. Widać mocną inspirację gwiazdą z Ameryki!
Doda o występie Górniak z synem
Te słowa mogą urazić Edytę Górniak i Allana. Zapytana przez dziennikarkę Party o to, jak ocenia występ koleżanki z branży i jej syna, Doda nazwała go kumulacją nieszczęść i wyznała, że był dla niej rozkosznie zabawny. Wokalistka wytknęła liczne wpadki.
Ja uważam, że ten występ powinien mieć milion wyświetleń, a nie jakaś tam Wednesday. Występ właśnie Edyty i Allana, bo tam była kumulacja rewelacyjnych nieszczęść. Najpierw Allan, któremu Edyta zapomniała powiedzieć, że jak się śpiewa z playbacku, to trzeba mieć mikrofon przy buzi. Następnie Edyta, która zaplątała się w rękaw swojego futra, więc przez całą piosenkę, biedna, po prostu musiała udawać, że to jest taka jej stylówa, ale i tak wszystko wygrały chórzystki, które śpiewały do mikrofonu w momencie, kiedy było słuchać jeden męski głos, a następnie zaczęły bawić się w didżejkę, a nic w podkładzie się nie zmieniało. Mnie się bardzo podobało. Ja wiem, że niektórzy odbiorą to jako złośliwe i sarkastyczne, ale ja naprawdę nie jestem złośliwa, bo ja naprawdę uważam, że to było rozkosznie zabawne - podsumowała.
Jak widać po komentarzach, słowa Dody znacząco wpłynęły na popularność występu. Wielu internautów włączyło go tylko po to, by sprawdzić, o czym mówiła artystka.