Program 12 kroków do miłości pozwala nam poznać Dodę taką, jaka jest naprawdę. W nadchodzącym odcinku show, którego premiera już 1 października, emocje mogą sięgnąć zenitu. Nie dość, że piosenkarka w końcu spotka na swojej drodze mężczyznę, przy którym zapomni o tym, że każdy ich ruch jest rejestrowany przez towarzyszące im kariery, to w gabinecie Leszka Mellibrudy otworzy się na temat swoich problemów z prawem. W listopadzie 2021 roku Doda została zatrzymana przez policję w sprawie rzekomego działania na niekorzyść wierzycieli wraz ze swoim byłym mężem Emilem i usłyszała zarzut prokuratorski. Dopiero teraz piosenkarka zdecydowała się na szczerze wyznanie dotyczące głośnego oskarżenia. Gdy opowiadała o rozmowie telefonicznej z mamą, polały się łzy.
Przystojny ginekolog namieszał Dodzie w głowie. TO zaskoczyło go w niej najbardziej!
Doda o zatrzymaniu
To zdecydowanie jeden z najmocniejszych dotąd momentów show 12 kroków do miłości. W rozmowie z Leszkiem Mellibrudą Doda otworzyła się na temat swoich problemów z prawem.
Ja wszystkie moje problemy z prawem mam przez facetów! Już nie dam rady, żeby mi ktoś wchodził rano do domu. Nie zniosę psychicznie tej policji w domu. Nie zniosę tych spotkań na prokuraturze - wyznała.
Artystka opowiedziała też o głośnym zatrzymaniu w 2021 roku. W pewnym momencie nie wytrzymała i rozpłakała się.
Dzwonię do mamy i mówię: "Wjechała mi policja, pewnie mnie zatrzymają, nie denerwuj się" - opowiadała, płacząc.
Podstawą do opowiedzenia trudnych historii z życia prywatnego stało się spotkanie z mężczyzną, który, jak wynika ze zwiastuna odcinka, spędził 7 miesięcy w więzieniu.