Kilka lat temu w telewizji TVN emitowany był program „Na językach”. Pokazywano w nim celebrytów w nietypowych sytuacjach. Niekiedy były do materiały, które dla gwiazd z mniejszym dystansem do siebie, mogły być krzywdzące. Zdarzyły się jednak też takie, w których dopuszczono się – nie bójmy się użyć tego słowa – kłamstwa albo jak kto woli „nagięcia rzeczywistości”. Tak właśnie było w przypadku Dody. W programie chirurg stwierdził, że artystka przeszła operacje plastyczne. Dorota się wkurzyła i poszła do sądu. Ten stwierdził, że operacji plastycznych nie było, a stacja TVN musi przeprosić Rabczewską. Cały konflikt piosenkarki z prowadzącą program, Agnieszką Woźniak-Starak rozpoczął się jednak od materiału, w którym naśmiewano się z kontuzji kręgosłupa, z którą zmagała się Rabczewska. Konflikt pań był naprawdę głośny. Na jednej z imprez miało dojść nawet do rękoczynów, ale nie wracajmy do tego. W kontekście tragicznych wydarzeń w życiu Agnieszki wszyscy o tym konflikcie zapomnieli. W końcu nie jest to najważniejsza sprawa w życiu.
Doda w rozmowie z dziennikarzami Wideoportalu odniosła się do tragicznej śmierci Piotra Woźniaka-Staraka.
Mi się wydaje, że wychodzenie z inicjatywą, żeby się godzić, powinno wychodzić od osoby, która drugą osobę zraniła. Natomiast ja jestem 20 lat w show-biznesie, ja wiem jak przekręcane są moje słowa, a z szacunku do rodziny i świętego spokoju w żałobie, ja swoją żałobę też przechodziłam i wiem, jakie to jest okropne stracić ukochaną osobę, ja po prostu nie chcę nic mówić, bo niepotrzebne jest im teraz jakiekolwiek komentowanie
powiedziała gwiazda.
Myślicie, że to krok w kierunku pogodzenia się z Agnieszką?