Rozstanie Dody i Dariusza Pachuta to temat, który od kilku dni rozgrzewa fanów artystki niemal do czerwoności. Choć para od początku związku nie ukrywała swojego szczęścia, a sama Dorota Rabczewska wielokrotnie podkreślała, że w końcu, po wielu miłosnych rozczarowaniach i rozterkach sercowych, w końcu udało jej się odnaleźć osobę, która nie tylko jest do niej znakomicie dopasowana, ale także potrafi ją wysłuchać, zrozumieć i wesprzeć w trudnych chwilach. Niestety, w połowie lipca internetowe śledztwo przyniosło nieoczekiwane informacje. Fani doszukali się jednak czegoś, co kompletnie zbiło ich z tropu. Okazało się, że Doda i Dariusz Pachut nie obserwują się już na Instagramie. Co więcej, ze wspólnych zdjęć, które wciąż widoczne są na ich profilach, zniknęły oznaczenia, co może oznaczać fakt, że artystka i sportowiec zablokowali się na tej platformie. Choć do tej pory żadna ze stron nie odniosła się oficjalnie do plotek, to piosenkarka, w bardzo wymowny sposób odpowiedziała dociekliwym.
Doda i Dariusz Pachut - rozstanie
Instagramy Pachuta i Dody zostały zasypane komentarzami fanów, którzy mocno zaniepokoili się ostatnimi ruchami sportowca i artystki. W konsekwencji Dariusz zdecydował, że jego Instagram pozostanie prywatny i sam będzie decydował o tym, kto go obserwuje. Z kolei Dorota postanowiła ograniczyć możliwość komentowania swoich postów tak, by nie pojawiały się pod nimi wpisy dotyczące potencjalnego rozstania. Co więcej, dziennikarz Pomponika, podczas wywiadu, zadał artystce pytanie dotyczące jej życia prywatnego, na które ta odpowiedziała w dosyć wymowny sposób.
Niech każdy zajmie się swoim kawałkiem podłogi.
Z kolei chwilę wcześniej, opowiadając o wyborze tancerzy na swoją nową trasę koncertową przyznała, że artyści są wolnymi ptakami - nie da się ich okiełznać.