Program 12 kroków do miłości przez dziesięć tygodni mocno emocjonował widzów. Reality-show, którego bohaterką była Doda, stało się wielkim hitem telewizji Polsat. Setki tysięcy osób z zaciekawieniem śledziły przebieg randek jednej z najpopularniejszych polskich wokalistek. Cały eksperyment polegał bowiem na umawianiu Dody z zupełnie obcymi jej mężczyznami, a następnie poddawaniu analizie jej zachowań w towarzystwie wykwalifikowanego psychologa Leszka Mellibrudy. Spośród dwunastu kandydatów artystka wybrała Stefana, z którym spędziła weekend na Mazurach. Przystojny Niemiec, który szybko stał się faworytem fanów formatu, jak i samej mamy Dody, dostał ostatecznie kosza. Pod koniec finałowego odcinka Doda wyznała Leszkowi Mellibrudzie, że... jest zakochana. Gwiazda podkreśliła, że w podjęciu decyzji o wejściu w nowy związek pomogło jej zdobyte w programie doświadczenie. Fani poczuli się oszukani!
Psycholog Dody sam po programie udał się do psychologa. „Było warto”
Przyjaciółka Dody stanęła w obronie Dody
Pod postami dotyczącymi ostatniego odcinka 12 kroków do miłości w mediach społecznościowych Polsatu pojawiły się liczne słowa krytyki. Internauci zarzucili Dodzie, że wykorzystała show do promocji swojej płyty, a nawet, że miała partnera, wchodząc na plan zdjęciowy.
To wyjaśnia, dlaczego nie chciała spędzić weekendu sama z kandydatem..
Straciła w moich oczach ta Pani i myślę że w oczach wielu fanów również
Jestem bardzo rozczarowana jej postawa, która była od początku na "nie" . Chodziło jej o promocję własnej osoby i nic więcej, jakby się nie starali Ci faceci zaproszeni do programu to i tak nic by to nie przyniosło. Narcyz pozostanie zawsze narcyzem - można przeczytać pod jednym z postów.
W obronie wokalistki stanęła jej przyjaciółka Olivia.
Moi drodzy, ten program to nie gra w Simsy, nie decydujecie o życiu, czyimś sercu i wyborach uczestników. Byłam przy tym show od początku do końca. Doda zaczynała i kończyła go jako singielka. Jeżeli ktokolwiek chciał tu coś ugrać to tylko kandydaci. Każdy z nich zapewniał produkcję i Dodę na randkach, że nie zależy mu na sławie, z nikim się nie spotyka, a natychmiast po emisji swojego odcinka rzucał się na wywiady, bartery albo nawet lepiej… Okazywało się że ma dziewczynę, jest dilerem lub łowcą z Tindera. Myślicie o tym pisząc te oszczerstwa? Wolelibyście żeby to było ustawione pod radochę widzów jej kosztem? Że wygrywa jakiś gość i udają parę pod publikę jak w tych programach wyspowych? Tak lubicie? To nie z nią. Ze Stefanem byliśmy i jesteśmy w kontakcie, miał świadomość ze jedziemy na koleżeński weekend. Kandydaci ułożyli sobie życie więc i jej dajcie. To był wspaniały czas, nauczył nas bardzo dużo, niestety miłości tam nie znalazła ale bardzo dużo przerobiła, wyciągnęła wnioski i jest gotowa na nowe. Na zakończenie - po ludzku życzcie jej szczęścia w miłości - napisała.
Warto wspomnieć, że Doda przyznała, iż znała już wcześniej swojego wybranka, jednak uczucie między nimi narodziło się dopiero po zakończeniu reality-show. Tak jak napisała Olivia, pozostaje nam życzyć szczęścia artystce!