Śmierć rapera DMX odbiła się szerokim echem w całym show-biznesie. Z jego zdrowiem było kiepsko od tygodni. Trafił do szpitala po tym, jak 2 kwietnia przeszedł atak serca. Niestety lekarze nie zdołali mu pomów. DMX zmarł z powodu przedawkowania narkotyków.
Jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, nagle jego twórczość zaczęła cieszyć się o wiele większym zainteresowaniem. Naturalnie pojawiły się i plotki. Podobno Beyonce i Jay-Z zapłacili 10 milionów za prawa do muzyki DMX.
Polecany artykuł:
Beyonce i Jay-Z wykupili licencję na muzykę DMX?
Taki plotki obiegły show-biznes, gdy dowidzieliśmy się, że DMX nie żyje. Teraz do pogłosek odniosła się rodzina zmarłego muzyka.
Było kilka pogłosek o naszym ukochanym, Earlu Simmonsie (prawdziwe imię DMX), chcielibyśmy je wyjaśnić. Nikt nie kupił licencji Earla.
Czytamy w oświadczeniu rodziny DMX.
Dodali także, że nie prowadzą żadnej internetowej zbiórki na organizację pogrzebu muzyka. Nie zajmują się także sprzedażą pamiątek po raperze. Wszystkie takie oferty to zwyczajne oszustwa.