Demi Lovato wynosi się z Hollywood - donosi amerykańska prasa!
Przebywająca na odwyku Demi Lovato postanowiła sprzedać dom. Chodzi o posiadłość, w której znajeziono Demi Lovato po przedawkowaniu narkotyków.
To właśnie wtedy artystka trafiła do kliniki leczenia uzależnień, w której leczy się do dziś.
DEMI LOVATO ZRYWA Z HOLLYWOOD! BĘDZIE TEŻ PRZERWA W KARIERZE?
Dlaczego Demi Lovato zdecydowała się sprzedać swój dom?
Bardzo możliwe, że nie chodzi tylko o złe skojarzenia z miejscem, w którym Demi przedawkowała narkotyki. Prawdopodobnie sprzedaż domu to jeden z kroków terapii w leczeniu uzależnienia. Aby pozbyć się nałogu, pacjent powinien zerwać kontakt z otoczeniem, w którym zażywał narkotyki.
>> Selena Gomez kontaktuje się z Demi Lovato! "Kocham ją, nie robię tego publicznie!"
Możliwe, że w przypadku Demi Lovato nie chodzi o dom, ale nie tylko...
Część gwiazd walczących z nałogiem po kuracji odwykowej na jakiś czas znika z show biznesu. Stała presja otoczenia, paparazzi, media społecznościowe i życie na świeczniku sprawiają, że gwiazdy czują się, jak zaszczuta przez myśliwych zwierzyna.
>> Demi Lovato zgodziła się na odwyk! Trafi tam prosto ze szpitala
Artyści i celebryci często szukają ucieczki i ukojenia właśnie w alkoholu i narkotykach. W takich przypadkach, aby skutecznie zerwać z nałogiem, pacjent powinien zerwać także kontakt z dotychczasowym środowiskiem.
Czy tak właśnie będzie w przypadku Demi Lovato?
Być może sprzedaż domu to dopiero pierwszy krok. Przypomnijmy, że Demi znikała już wcześniej z szołbizu i robiła sobie przerwy w karierze. Niewykluczone, że tym razem będzie podobnie.
PECHOWY DOM DEMI LOVATO
Dom, który sprzedaje Demi Lovato, to ogromna posiadłość położona w Hollywood Hills. To właśnie w niej w lipcu 2018 roku 26-letnia piosenkarka została znaleziona po przedawkowaniu narkotyków.
Nieruchomość została wystawiona na sprzedaż za 9,6 mln dolarów. To nieco więcej, niż za swój dom zapłaciła Demi. Piosenkarka nabyła posiadłość w 2016 roku za 8,3 mln dolarów.
Dom w Hollywood Hills był dla Demi Lovato od samego początku pechowy. Kilka miesięcy po zakupie, w styczniu 2017 roku, okazało się, że budynek jest zagrożony zawaleniem w wyniku osuwania się gruntu na wzgórzu, na którym go wybudowano. Pół roku później Departament Budownictwa Los Angeles orzekł, że sytuacja jest unormowana i nieruchomość jest bezpieczna.