Rozstanie Demi Lovato i Maxa Ehricha to zdecydowanie jedno z najbardziej zaskakujących wydarzeń września. Wokalistka i aktor od miesięcy byli nierozłączni i nie ukrywali, że bardzo poważnie myślą o wspólnej przyszłości. Gdy w lipcu Max oświadczył się gwieździe, fani nie posiadali się z radości, że nadszedł w jej życiu czas spokoju i stabilizacji.
Rzeczywistość okazała się jednak nie aż tak różowa. Już po zaręczynach Demi Lovato zaczęły nachodzić wątpliwości. Gwiazda coraz częściej odnosiła wrażenie, że Max Ehrich związał się z nią nie z uczucia, a z... chęci zdobycia popularności. Fakt jest taki, że dopiero Demi Lovato sprawiła, że jego nazwisko poznano na całym świecie, a ich wspólne zdjęcia regularnie opisywały media plotkarskie.
Polecany artykuł:
Ostatecznie niepewność zwyciężyła i Demi Lovato podziękowała Maxowi Ehrichowi za wspólnie spędzony czas. Rozstanie okazało się jednak znacznie trudniejsze niż mogła przypuszczać - Max Ehrich przez wiele dni publikował na Instagramie kolejne wiadomości, w których nie tylko twierdził, że wciąż jest jej chłopakiem, ale i oskarżał o napuszczanie na niego fanów.
Teraz fani zastanawiają się, jaka jest prawda o związku Demi Lovato i Maxa Ehricha. Wokalistka postanowiła nie komentować sprawy, a zamiast tego wydała nowy singiel Still Have Me, w którym śpiewa, że ma złamane serce serce, ale woli być sama. Jak możemy wyczytać o piosence w serwisie Genius, krótko przed rozstaniem Max Ehrich wyjechał do Atlanty, by kręcić swój nowy film. Gdy Demi Lovato przeprowadziła się tam dla niego, miał jej oświadczyć, że potrzebuje więcej przestrzeni - wtedy Demi miała uznać, że bardziej niż na niej zależy mu na sławie.
Jak myślicie, czy tak właśnie było? Uważacie, że jego intencje były szczere? Dajcie znać w sondzie!