Demi Lovato śpiewa hymn przeciwko Trumpowi! "Nie obchodzi mnie, czy zniszczy mi karierę"

W Stanach Zjednoczonych wielkimi krokami zbliżają się wybory prezydenckie. Urzędujący obecnie prezydent już 3 listopada będzie walczyć o reelekcję, a naprzeciwko niego staje kandydat Demokratów, Joe Biden. Dla porządku dodajmy, że o urząd ubiega się także Kanye West - więcej o jego kandydaturze możecie dowiedzieć się tutaj.

Czy Amerykanie ponownie zaufają Donaldowi Trumpowi? Urzędujący prezydent wciąż cieszy się w USA ogromny poparciem wyborców. Nieco gorzej jednak wygląda jego popularność u amerykańskich artystów - przeglądając media społecznościowe można odnieść wrażenie, że większość gwiazd pop, aktorów i sportowców nie przepada za Donaldem Trumpem. 

Na czele frontu "antytrumpowców" stoi m.in. Demi Lovato. Artystka dała temu wyraz podczas występu uświetniającego tegoroczne rozdanie nagród Billboard!

Demi Lovato śpiewa hymn przeciwników Trumpa

Spośród wszystkich występów gwiazd, jakie mogliśmy zobaczyć podczas trzygodzinnej relacji z nietypowego rozdania nagród Billboard, to właśnie o wykonie Demi Lovato mówi się najwięcej. 

28-letnia artystka zaatakowała Donalda Trumpa wykonując po raz pierwszy publicznie piosenkę "Commander in Chief". Dodajmy, że utwór współtworzył m.in. Finneas, czyli brat Billie Eilish.

Demi Lovato doskonale zdaje sobie sprawę, że piosenka, a zwłaszcza jej tekst, wzbudzi wiele kontrowersji. Artystka śpiewa w niej m.in. 

Zobaczcie Demi Lovato w piosence "Commander In Chief":

Poważnie, czy znasz w ogóle prawdę?

Jesteśmy w stanie kryzysu, ludzie umierają podczas gdy głęboko wypychasz kieszenie

Głównodowodzący

Jakie to uczucie, kiedy ty nadal możesz oddychać?

Oczywiście Demi Lovato świetnie zdaje sobie sprawę, jak przez zwolenników Trumpa i przez niego samego będzie odebrana jej nowa piosenka.

Dosłownie nie obchodzi mnie czy to zrujnuje moją karierę. Nie o to tu chodzi. Moja kariera się tu nie liczy. Tworzę sztukę, żeby stanąć po stronie tego, w co wierzę

- powiedziała Demi Lovato. Bezkompromisowa, jak zawsze - i chyba głównie za to kochają ją fani. 

Jak myślicie, Donald Trump odniesie się do niej w którymś ze swoich słynnych tweetów?