Wojna Demi Lovato ze sklepem z mrożonymi jogurtami rozpoczęła się w sobotę 17 kwietnia. Gwiazda opublikowała na swoim Instagram Stories post, w którym skrytykowała umieszczenie niskosłodzonych i niskotłuszczowych smakołyków w pobliżu kasy. Zdaniem piosenkarki firmy takie jak The Bigg Chill promują niewłaściwe odżywianie i zasypują klientów mylnymi informacjami.
Zróbcie to lepiej, proszę
- zaapelowała artystka.
Firma nie pozostawiła wpisu Demi Lovato bez komentarza. W odpowiedzi przedstawiciele The Bigg Chill stwierdzili, że sklep ma w sprzedaży produkty dla diabetyków, osób z celiakią oraz wegan.
W obronie sklepu stanęli też niektórzy internauci. Pojawiły się nawet głosy, że rozpętaną sztucznie aferą Demi próbuje wypromować swój nowy serial o wymownym tytule "Hungry". Produkcja będzie opowiadać o grupie przyjaciół, którzy wspierają się w poszukiwaniu miłości i idealnej przekąski, która ukoiłaby smutek...
Dzień później Demi Lovato wróciła do sprawy. Najpierw odgrażała się firmie, mówiąc, że lepiej z nią nie zadzierać. Dodała też, że "klient zawsze ma rację".
Później jednak jej ton mocno złagodniał! W kolejnym poście Demi stwierdziła, że... miała bardzo zły dzień i potrzebuje odpoczynku. Gwiazda przeprosiła za swoje niemiłe słowa i powiedziała, że nie chce być postrzegana, jako wielka celebrytka, która próbuje swoją sławą zniszczyć lokalny biznes.
Jak myślicie, firma przyjmie przeprosiny?