Dawid Podsiadło do polskiego show-biznesu wkroczył w 2012 roku, wygrywając drugą edycję popularnego talent show "X Factor". Rok później, bo w 2013 roku na rynku ukazał się jego debiutancki album "Comfort and Happiness", który sprzedał się w liczbie 150 tysięcy egzemplarzy i tym samym zdobył tytuł diamentowej płyty, stając się najlepiej sprzedawanym albumem w Polsce w 2013 roku. Obecnie Podsiadło na swoim koncie ma cztery płyty studyjne (ostatni krążek zatytułowany "Lata dwudzieste" ukazał się w 2022 roku), i każdy z nich dotarł na szczyt listy sprzedaży OLiS. Łącznie jego krążki sprzedały się w liczbie ponad 600 tysięcy kopii. To sprawiło, iż Dawid Podsiadło był aż 18-krotnie nominowany do najważniejszych nagród branży muzycznej "Fryderyków", z czego aż 12-krotnie zwyciężył, między innymi w kategorii: artysta, album i piosenka roku.
Tak Dawid Podsiadło odreagowuje koncerty
Muzyk niezbyt często udziela wywiadów i rzadko pojawia się na imprezach branżowych. W ostatnim odcinku swojego podcastu opowiedział jednak o blaskach i cieniach stania w blasku fleszy przed wielotysięczną publicznością. Artysta wyznał, że bycie gwiazdą to nie tylko same przyjemne momenty, ma to również swoje ciemne strony. Nawet muzyk z tak dużym doświadczeniem scenicznym, jak Dawid Podsiadło stresuje się swoimi występami. Teraz opowiedział, jak zachowuje się tuż po koncercie.
Godzinę po koncercie jestem w dziwnym stanie takiego otępienia. Przez pierwsze dziesięć minut gadam non stop, krzycząc trochę, bo jestem ogłuszony. Gadam non stop, że "wow, wow, wow, ale super" albo "źle, źle, źle". Potem jak usiądę, to przez kolejne 40 minut słucham — nic nie mówię. Widzę się ze swoimi najbliższymi ludźmi, szukam w nich dumy ze mnie - wyznał.
Otwarcie również mówi o tym, że powrót do zwykłej codzienności po odbytej trasie koncertowej, nie jest łatwy:
Przepaść pomiędzy takim tłumem, który skanduje twoje imię i świadomość, że przezywasz coś tak epickiego, a powrót do mieszkania, w którym spędzasz 90 proc. swojego życia i zamawiasz "maka" o 2.00 w nocy, jest dziwna. Ten kontrast jest bardzo bolesny - powiedział Dawid Podsiadło.
Muzyk wyjawił również, w jaki sposób "ładuje baterie" po ekstremalnym wysiłku, jakim jest życie w trasie:
Poleciałem na drugi koniec świata i byłem na rajskiej plaży, z rajską dziewczyną, patrzyłem na ocean, piłem kokosy, byłem szczęśliwy i zapomniałem trochę, co zostawiłem za sobą w tej Polsce - wyznał muzyk.