Dawid Kwiatkowski i jego mama wzięli udział w nowym programie TVN, Starsza Pani Musi Fiknąć, który polega na tym, że gwiazda zabiera mamę w podróż, w której czekają ją trudne zadania. Kwiat zabrał swoją rodzicielkę do Kapsztadu. Tam Agnieszka Kwiatkowska musiała między innymi pierwszy raz w życiu jeździć na desce snowbrardowej, jeść ostrygi i pływać z rekinami. Jednak najtrudniejsze emocjonalnie było spotkanie z pewną alkoholiczką w lokalnych slumsach. Kobieta opowiedziała o swoim problemie, który niszczył życie jej rodziny. Jej szczerość skłoniła także mamże Dawida do zwierzeń.
Dawid Kwiatkowski o alkoholizmie mamy
Dawid Kwiatkowski i jego mama mają za sobą lata trudnych relacji, związanych z chorobą alkoholową kobiety.
- wyznała mama Dawida Kwiatkowskiego. Piosenkarz przyznał, że w jego domu nie było problemów finansowych, mieli "dobry dom", ale picie ze strony mamy było dużym problemem, bo "ona była pijana każdego dnia". Nie interesowała się jego szkołą, sukcesami i innymi sprawami, nie okazywała dzieciom zainteresowania, bo najważniejszy był alkohol.
- wyjawiła mama Kwiata. To on właśnie pomógł jej rozpocząć walkę z uzależnieniem.
Obiecywałam nie raz: Mamo, synku, już jutro nie. Dzisiaj ostatnie, ostatnie... Kłamałam. Dawid płakał w pokoju lub uciekał do kolegów, koleżanek, [u których] nocował. On uciekał z domu! (...) Jemu brakowało takiej mamy, jaką on by chciał. Zawodziłam go. Potrafiłam rano iść, o 5:00, kupić alkohol. Stanął w drzwiach i powiedział do mnie: "I znów jesteś pijana. Znów nie będę miał śniadania do szkoły". Tego nie zapomnę. Rozpłakał się i wyszedł z domu.
- opowiedział artysta.
- zapewniła mama Dawida Kwiatkowskiego w programie Starsza Pani Musi Fiknąć.
Zobacz też:
Agnieszka Kwiatkowska przyznała, że sama nie umiała wyczuć momentu, w którym popadła w uzależnienie.
Późno sobie uświadomiłam, że jestem chora. Wszystkie dzwony biły, dawały mi znaki: rodzina, stan zdrowia, utrata pracy, utrata zaufania bliskich mi osób - syna, mamy... Alkohol wziął górę.
Wyprowadziłem się do stolicy Polski, kiedy już dorosłem, i zacząłem karierę. Miałem własne życie, ale wiem, że nie miałbym go bez niej, więc chciałem jej pomóc. Zadzwoniłem do organizacji w moim rodzinnym mieście, która ją zabrała. Policja przyszła i wzięła ją do ośrodka dla alkoholików, w którym była przez kilka miesięcy. Uciekła przez okno. Tak było trzy razy. Próbowałem, próbowałem i próbowałem. Aż dwa lata temu w końcu przestała pić. I teraz jest wolna. Może czuć wolność. Dwa lata temu otrzymałem nową mamę.
Dawidowi powiedziałam: "Synku, 22 lata temu ja dałam ci życie, teraz to ja żyję dzięki tobie". Odzyskał mamę i modlę się, żeby tak pozostało do końca mojego życia. Żeby już nie płakał przeze mnie. Żeby żył ze świadomością, że jest ta mama, na którą może liczyć, bo wtedy nie mógł.