Pod koniec 2008 roku Cristiano Ronaldo został pozwany przez niejaką Kathryn Mayorgę. Kobieta twierdzi, że piłkarz dopuścił się gwałtu wobec niej w czerwcu 2009 roku w Las Vegas. Para miała bawić się razem w nocnym klubie, a potem wylądować w jego penthousie na domówce z jaccuzzi.
Rzekoma ofiara sportowca milczała przez wszystkie te lata, bo ponoć przyjęła od niego 375,000 dolarów za milczenie. Teraz jednak postanowiła poszukać sprawiedliwości i wycofać się z umowy o wyciszeniu sprawy.
Cristiano Ronaldo niewinny?
Poza pozwem cywilnym Mayorga złożyła zeznania na policji, by dodatkowo wszcząć procedurę karną przeciwko znanemu piłkarzowi. Dziś wiadomo już, że CR7 uniknie procesu z powództwa publicznego.
Amerykańska prokuratura wydała oświadczenie, w którym wyjaśnia, że nie postawi Cristiano Ronaldo w stan oskarżenia, bo nie ma wystarczających dowodów na to, że piłkarz jest winny zarzucanego mu czynu. Prokurator tłumaczy, że w 2009 roku Mayorga zgłosiła na policji gwałt, jednak zataiła personalia rzekomego sprawcy, przez co nie można było go przesłuchać i zebrać materiału dowodowego. Teraz, po 10 latach zaś, jest to już niemożliwe.