Od kilku dni cały świat żyje oskarżeniami o gwałt, które wobec Cristiano Ronaldo wysunęła Kathryn Mayorga. Kobieta twierdzi, że w 2009 roku piłkarz zgwałcił ją w swoim hotelowym pokoju po tym, jak wraz z koleżanką przyszły do niego po imprezie w klubie, w którym Kathryn była tego wieczoru hostessą.
Kathryn Mayorga miała wtedy 25 lat. Jak opowiedziała magazynowi Der Spiegel, do zdarzenia miało dość w klubie Rain w Las Vegas. Zgodnie z jej opisami, Ronaldo miał być wobec niej brutalny - i mimo jej próśb - dopuścić się gwałtu. Kathryn twierdzi też, że piłkarz przepraszał ją po zajściu, zapłacił prawie 400 tysięcy dolarów i zmusił do milczenia. Dlaczego o sprawie powiedziała dopiero teraz? Kathryn utrzymuje, że nie wniosła wcześniej oskarżenia, bo cierpiała na zespół stresu pourazowego.
>> Arkadiusz Milik napadnięty i okradziony! Stracił Rolexa za 7 tys. euro! [SZCZEGÓŁY]
Cristiano Ronaldo zdążył już wszystkiemu zaprzeczyć. Piłkarz twierdzi, że cała sprawa to próba wypromowania się na jego nazwisku i zdobycie kolejnych, ogromnych pieniędzy. O tym, kto mówi prawdę, zdecyduje sąd. Już teraz jednak Cristiano Ronaldo odczuwa pierwsze skutki skandalu.
Cristiano Ronaldo nie zagra w reprezentacji
W związku z oskarżeniami o gwałt Ronaldo nie zagra w najbliższym czasie w meczach reprezentacji Portugalii. Trener drużyny, Fernando Santos twierdzi, że taką decyzję podjął wspólnie z CR7 i szefostwem portugalskiego związku piłki nożnej.
11 października Ronaldo nie zagra w meczu Portugalii z Polską i trzy dni później w towarzystkim meczu ze Szkocją. Piłkarz nie otrzyma także powołania na listopadowe mecze.
Zgodziliśmy się, że piłkarz ten nie będzie dostępny, nie ma opcji na powołanie. Przez następne dwa zgrupowania, jeden teraz i drugi w kolejnym miesiącu, Ronaldo nie będzie z nami.
- powiedział trener reprezentacji Portugalii. Fernando Santos nie chciał zdradzić przy tym żadnych szczegółów rozmów z Cristiano Ronaldo, tłumacząc, że to "sprawy osobiste".
Jak zakończy się cała ta sprawa?