Spis treści
- Samotne wychowywanie dziecka to trudny orzech do zgryzienia
- Marysia i jej pasje
- Marzenie nastolatki stało się rzeczywistością
Martyna Wojciechowska od lat zachwyca swoją odwagą, autentycznością i nieustanną ciekawością świata. Jako jedna z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarek i podróżniczek w Polsce, zdążyła już pokazać widzom niemal każdy zakątek globu. Ale choć "Kobieta na krańcu świata" to projekt, który przyniósł jej ogromną popularność, w jej prywatnym świecie od lat numerem jeden są dzieci – Maria i adoptowana z Tanzanii Kabula. Właśnie 17 kwietnia córka Martyny, Maria Błaszczyk, skończyła 17 lat. To wyjątkowy moment dla każdej mamy, a podróżniczka postanowiła uczcić ten dzień w wyjątkowy sposób.
Samotne wychowywanie dziecka to trudny orzech do zgryzienia
Martyna, jak sama podkreśla, nie lubi lukrować rzeczywistości. Bycie mamą, zwłaszcza samotną, to rola wymagająca ogromu siły, cierpliwości i zaangażowania. W mediach społecznościowych podzieliła się poruszającym wpisem, który pokazuje, jak wyjątkową więź tworzy z Marysią.
Uwielbiam być mamą, choć nie będę lukrować – nie zawsze było łatwo, szczególnie, że przyszło mi wychowywać dziecko w pojedynkę w trudnych czasach, w jakich obecnie dorastają nastolatki
- czytamy w najnowszym poście Wojciechowskiej.
Marysia i jej pasje
Podkreśliła również, jak dumna jest ze swojej córki, która zamiast w telefonie uwielbia siedzieć w książkach, uczyć się nowych rzeczy i rozwijać swoje pasje związane z historią sztuki.
Mania jest wrażliwa, mądra, uczciwa. Nie mogę Jej odgonić od czytania książek i studiowania historii sztuki (na szczęście nie każdy nastolatek siedzi z nosem w telefonie!)
- dodała.
Marzenie nastolatki stało się rzeczywistością
Z okazji urodzin córki, Martyna przygotowała niespodziankę, która na zawsze zostanie w ich wspomnieniach. 17-latka od dawna marzyła o podróży do Grecji, a konkretnie – do Aten. Fascynacja historią sztuki i starożytną kulturą sprawiły, że właśnie to miejsce stało się numerem jeden na jej liście marzeń. W końcu nadszedł ten dzień. Razem z mamą, Maria poleciała do stolicy Grecji, gdzie mogła podziwiać zabytki, o których do tej pory tylko czytała.