Cheryl nie spodziewała się, że jej wielki powrót do muzyki związany będzie w dużym stopniu z krytyką jej... wyglądu. Fani nie mogli nie zauważyć, że w teledysku do Love Made Me Do It, twarz wokalistki wyglądała znacznie inaczej niż wcześniej. Również pierwsze publiczne wyjście Cheryl potwierdziło jej nowy wygląd. Teraz gwiazda postanowiła się z niego... wytłumaczyć.
Kilka tygodni temu w sieci aż huczało od inwestycji Cheryl w botoks. Decyzja 35-letniej artystki była dla wszystkich tym bardziej niezrozumiała, że gwiazda od lat uchodzi za jedną z najpiękniejszych kobiet w branży. Czy to rozstanie z młodszym o 10 lat Liamem Payne skłoniło Cheryl do wizyty u chirurga?
Cheryl zaprzecza operacji plastycznej. Wyarygodnie?
Okazuje się, że Cheryl postanowiła jednak twardo zaprzeczać interwencji chirurgicznej w swój wygląd. W ostatnim wywiadzie gwiazda stwierdziła, że wygląd jej twarzy wynikał z tego, że się nie wyspała!
Sądzisz, że wyglądam tu inaczej? Prawda jest taka, że tamtej nocy spałam jedną godzinę, co nigdy nie jest dobre. Obudziłam się, bo singiel i video wychodziły w tym samym czasie i czytałam reakcję fanów na Twitterze. Trochę się zasiedziałam i zrobiła się trzecia w nocy. Poszłam do łóżka i wstałam godzinę później. Założyłam więc perukę - krótki bob to peruka z teledysku. Byłam bardzo blada i wychodząc, artysta od makijażu powiedział do mnie: "Masz wielką zmarszczkę na twarzy, której nie mogę się pozbyć." Nikt nie zauważył peruki.
- wyznała.
Teoria Cheryl może i byłaby wiarygodna, gdyby nie fakt, że w teledysku do Love Made Me Do It jej twarz wyglądała na równie odmienioną.
Wierzycie jej?
>> Cheryl pierwszy raz opowiedziała o rozstaniu z Liamem Payne! "Nienawidzę upadków"