Wygląda na to, że Charlize Theron chciałaby aby rok 2018 był rokiem rodzicielstwa, a dokładnie debat na temat wychowywania dzieci. Wszystko za sprawą jej nowego filmu pt. „Tully” , w którym nie tylko gra główną rolę, ale także jest jednym z producentów filmu.
Komediodramat w reżyserii Jasona Reitmana opowiada o wyjątkowej i bardzo ciekawej relacji matki trójki dzieci z jej nowo zatrudnioną nianią Tully. Produkcji ma też poruszać nie do końca pozytywne strony rodzicielstwa.
Charlize Theron, która prywatnie jest matką dwójki adoptowanych dzieci przyznała, że jest bardzo podekscytowana pracą przy filmie, ponieważ film wprost opowiada o kwestiach związanych z rodzicielstwem, które często nie są publicznie poruszane.
„To bardzo szczere spojrzenie na rodzicielstwo. Myślę, że jako społeczeństwo przełamujemy teraz wiele barier i to jest naprawdę świetne, mówimy o rzeczach o których niekoniecznie mówiło się 10 lat temu. Sądzę, że jest jakiś element bycia rodzicem, który został przyjęty i kiedy nie jest on zgodny z ogólnym założeniem, to po prostu jest się okropnym rodzicem” - wyznała aktorka w rozmowie z ET Online.
Theron dodała, że sprawy związane z rodzicielstwem są tym, za co najbardziej pokochała ten film.
Jak sądzicie, film faktycznie rozpocznie dyskusje na tematy związane z wychowywaniem dzieci? Premiera filmu planowana jest na kwiecień!