Charlize Theron w ostatnim wywiadzie otworzyła się na temat swojego dzieciństwa i nastoletniego okresu. Nie wszyscy o tym wiedzieli, ale Charlize, gdy miała 15 lat przeżyła ogromny rodzinny dramat. Jej mama stając w obronie własnej, zabiła jej ojca! Dziś aktorka o całym wydarzeniu mówi spokojnie, jednak jeszcze kilka lat temu omijała temat. Teraz wyznała, co wydarzyło się w jej domu w czerwcu 1991 rok, miała wówczas 15 lat.
„Mój ojciec był bardzo chorym człowiekiem. Był alkoholikiem. Znałam go tylko przez taki pryzmat. Codziennie zastanawialiśmy się, jak będzie wyglądał dzień. Mój ojciec był tak pijany, że nie powinien sam ustać, a on wszedł do domu z bronią. Moja mama i ja byłyśmy w mojej sypialni. On próbował dostać się do środka. Obie oparłyśmy się o drzwi od środka, aby nie był w stanie ich przepchnąć. Zrobił krok w tył i po prostu do nich strzelił 3 razy. Żadna z tych kul nas nie trafiła, co było cudem. Ale moja mama w obronie położyła kres wszystkiemu. Nie chciałam o tym mówić, za każdym razem, gdy ktoś pytał o tatę, mówiłam, że zginął w wypadku samochodowym. Kto chciałby opowiadać taką historię? Nikt nie chce. Moja mama jest moją największą inspiracją w życiu. Poradziła sobie z tym wszystkim bez żadnej terapii”. – mówiła aktorka.
CHARLIZE THERON MA WSPARCIE INNYCH OSÓB
By obronić nie tylko siebie ale i córkę, matka Charlize zabiła jej ojca. Nie poniosła za to odpowiedzialności, jednak cała sytuacja odbiła się na młodej Charlize Theron i jej mamie. Teraz aktorka przyznaje, że nie wstydzi się tej historii. Dzięki stopniowemu otwieraniu się na innych, jest jej łatwiej, czuje, że ma wsparcie innych osób.