Channing Tatum to jedna z największych gwiazd amerykańskiego kina. 42-latek znany jest głównie z takich produkcji jak: "Magic Mike", "Nienawistna ósemka" czy "Zaginione miasto". Nie może narzekać na brak propozycji filmowych i dzięki swojej renomie może sam decydować w czym zagra. Wtedy jednak wytwórnia znalazła na niego sposób i zmusiła go do zagrania w filmie o kiepskim scenariuszu. Ten tytuł znają wszyscy.
Channing Tatum szczerze nienawidził swojej roli "G.I. Joe: Czas Kobry"
Channing Tatum nie ma dobrych wspomnień z filmem "G.I. Joe: Czas Kobry", który powstał inspirowany zabawkami z tej serii, które aktor uwielbiał za dzieciaka. Kiedy jednak dostał scenariusz zwątpił to to dzieło i odmówił współpracy - "Przed pierwszym filmem odrzucałem propozycję siedem razy, ale wytwórnia miała na mnie sposób i musiałem w nim wystąpić" - wyznał w rozmowie z "Vanity Fair.
Okazało się, że wytwórnia znalazła na niego sposób. Tatum po popularnym filmie i jednym z najlepszych w jego karierze podpisał kontrakt z na trzy kolejne filmy. Nie mógł więc odmówić. Kontrakt nadal trwał, a wytwórnia zaproponowała aktorowi udział w kolejnej części tej serii - "G.I. Joe: Odwet". Channing nie mógł uwierzyć i poprosił, aby twórcy filmu uśmiercili jego bohatera maksymalnie w 10-tej minucie filmu.