Caroline Derpienski zdradziła nazwisko narzeczonego! Brzmi znajomo

Caroline Derpieński niewątpliwie potrafi zwrócić na siebie uwagę opinii publicznej. Choć w show-biznesie jest od niedawna, media rozpisują się temat jej luksusowego życia, drogich ubrań, światowych eventów, w których bierze udział czy znajomości z wieloma amerykańskimi gwiazdami.

Jej kariera od kilku miesięcy poddawana jest w wątpliwość. Mówi się, że kupiła zasięgi na Instagramie i zapłaciła za okładki modowych czasopism. 22-latka chwali się milionami na koncie i bogatym narzeczonym. Tożsamość tajemniczego miliardera była wielką tajemnicą, aż wreszcie, białostoczanka zdecydowała się przerwać milczenie i wyjawić kim jest Jack.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Caroline Derpieński gorzko o Shakirze. Nie tak wyobrażała sobie spotkanie z gwiazdą

Kim Jest narzeczony Caroline Derpieński?

Do tej pory wiadomo było, że partner Caroline jest miliarderem, ma niespełna 60 lat i dzieci, które są od niej starsze. Celebrytka ukrywała tożsamość Jacka, gdyż ten woli trzymać się z dala od show-biznesu. Choć raz podobno obiecał ukochanej, że zapozuje z nią na ściance, w dniu eventu w Miami nie pojawił się przed obiektywami fotoreporterów. Caroline zrozpaczona faktem, że nikt nie wierzy, iż Jack istnieje naprawdę, wreszcie postanowiła wypowiedzieć na głos jego nazwisko. Takiej informacji udzieliła redaktorce "Gońca". Gdy ta zadała jej pytanie, o to, kto jest jej największym idolem, celebrytka odpowiedziała, że oczywiście Jack Jackowski. Choć nazwisko brzmi bardzo Polsko, Caroline już dawno zaprzeczała, że jej ukochany jest Polakiem.

Jak Caroline poznała Jacka?

Caroline Derpieński chętnie opowiada o tym, w jaki sposób poznała ukochanego. Miało to miejsce w Warszawie. Caroline brała udział w pokazie mody. Gdy schodziła ze sceny, 35 lat starszy mężczyzna rzucił w jej stronę słowa, które bardzo ją obraziły.

Jestem na backstage'u i wchodzi sobie jakiś pijany pan. Ja już zaczynam się denerwować, żeby nie zrobił krzywdy, nie było ochrony w ogóle. Nagle ten pan do mnie podchodzi i mówi: "Ale z ciebie gruba baba" - wyznała w rozmowie z "Pudelkiem".

Dotknięta tymi słowami Caroline wróciła do domu, zamówiła pizzę i do północy żaliła się koleżance, jacy to faceci są podli. Kilka tygodni później, ku jej wielkiemu zaskoczeniu, otrzymała telefon od owego pana. Niedługo później zaczęli się spotykać, a niedawno Caroline pochwaliła się pierścionkiem zaręczynowym.

Listen on Spreaker.