Królowa dollarsów znana jest ze swojego zamiłowania do mocnego makijażu, sporych poprawek w wyglądzie oraz doczepianych blond pasm sięgających jej niemal do talii. Caroline Derpienski nie ukrywa tego, że zdjęcia, które wrzuca na swoje social media, podrasowuje za pomocą różnych aplikacji oraz filtrów. W pełnym makijażu możemy zobaczyć ją również podczas wywiadów i biznesowych wyjść czy imprez. A te przecież celebrytka kocha. Jej kontrowersyjne wypowiedzi podczas tego typu wydarzeń, komentarze dotyczące znajomych z branży czy szokujące fakty z jej życia w Miami nie raz krzyczały z nagłówków. Wiele osób zarzuca jej sztuczność. Zarówno w przypadku zachowania jak i wyglądu. Internauci rozpisują się o jej kreacjach z błyskotkami, wieczorowych makijażach podkreślających jej pełne usta oraz kości policzkowe, długich rzęsach oraz blond fryzurach. Niewiele osób jednak widziało ją w nieco bardziej naturalnym wydaniu.
Caroline Derpienski naturalnie
Caroline Derpieński bez doczepów pokazała się przy okazji wizyty w salonie fryzjerskim. 23-latka zdecydowała się na lekkie cięcie oraz odżywienie swoich pasm. Jak przyznała, jest zachwycona swoim nowym lookiem. Na zdjęciach widać, że naturalne kosmyki celebrytki są zdecydowanie krótsze, ponieważ sięgają jedynie za łopatki. Dollarsową królową najczęściej możemy zobaczyć w przedłużanych blond pasmach, których końcówki są lekko podkręcone. Trzeba jednak przyznać, że w takiej odsłonie, w jakiej pokazała się na Instagramie wygląda naprawdę korzystnie. Jak Wam się podoba metamorfoza Caroline?