Caroline Derpieński od niedawna działa w show-biznesie, dając się poznać jako nieco próżna celebrytka. W wywiadach podkreśla, że nie wychodzi z domu, jeśli nie ma na sobie stylizacji za więcej niż 50 tys. dolarów, chwali się swoim majątkiem, życiem u boku 60-letniego miliardera Jacka Jackowskiego, usilnie próbuje mieszać w polskim show-biznesie i stara się - choć zupełnie niepotrzebnie - pokazywać Polakom czym jest blichtr i wielki świat.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Caroline Derpieński zakłada w Polsce biznes. Wiadomo, co zrobi z zarobionymi pieniędzmi!
Wieniawa pod ostrzałem Caroline Derpieński - "...to już jest przeżytek"
Caroline Derpieński ma na koncie aferę z Katarzyną Nosowską, która sparodiowała jej osobę. Derpieński urażona filmikiem uznała, że piosenkarka ma "destrukcyjny wpływ na ludzi" i zażądała 50 mln złotych odszkodowania. Później gorzko mówiła o Shakirze, z którą siedziała przy jednym stoliku na jednej z gali, komentując zmarszczki 46-latki, która niedawno rozstała się z wieloletnim partnerem. Teraz z kolei padło na Julię Wieniawę - wszechstronnie utalentowaną i niesamowicie pracowitą gwiazdę młodego pokolenia. Dosadnie oceniła jej przyszłość w show-biznesie.
Julia Wieniawa to już jest przeżytek. Tego już było za dużo, i to już się nie sprzedaje. Może jeszcze trochę się klika, ale ja, gdybym ją spotkała na evencie, to jestem tak wysoka, bo mam prawie 180, więc chyba bym jej nie zauważyła - powiedziała modelka w programie "Wieczorny Express".
Derpieński nie ukrywa, że w polskim show-biznesie ma wszystkie drzwi otwarte. To ona wybiera, gdzie pójdzie i komu udzieli wywiadu, jednak nie za często wybiera się na najpopularniejsze eventy w Polsce - jak chociażby premiera "Barbie" - a powód jest banalny - nie chce stawać oko w oko z ludźmi, którzy źle się o niej wypowiadają i negatywnie komentują jej życie w USA.