Klenord "Shaft" Raphael był menedżerem Cardi B na początku jej kariery. Ich drogi jednak rozeszły się, kiedy Cardi B wspięła się na szczyty hip-hopowych list przebojów.
Po rozstaniu z raperką Shaft domagał się od niej zadośćuczynienia w wysokości aż 10 mln dolarów. Cardi B odpowiedziała swoim pozwem, domagając się od byłego menedżera aż 30 mln za nieuczciwe warunki współpracy i zatajenie przed nią prawdziwych warunków kontraktu.
Tuż po Bożym Narodzeniu raperka mogła podzielić się z fanami radosną wiadomością. Cardi B udało się wygrać proces z dawnym opiekunem i odzyskać wyłączne prawa do swojej twórczości.
Cardi B świętuje
Choć początkowo współpraca Cardi B i Klenorda Raphaela układała się całkiem nieźle, po pewnym czasie raperka mocno poróżniła się ze swoim menedżerem. Cardi B zarzucała Shaftowi apodyktyczny styl w kontaktach zawodowych oraz wymuszanie drakońskich stawek. Shaft miał podobno brać aż 50% wpływów swojej podopiecznej.
Dodatkowo Cardi B zarzucała dawnemu menedżerowi mieszanie się do jej prywatnego życia.
Klenord "Shaft" Raphael widział to jednak nieco inaczej. Dawny menedżer Cardi B uważał, że to właśnie jemu raperka zawdzięcza karierę i z tego tytułu należą mu się zyski z jej twórczości.
Nie udało mu się jednak udowodnić tego przed sądem...
Polecany artykuł:
Cardi B nie kryje radości ze świątecznego prezentu, jakim bez wątpienia jest dla niej wygrana potyczka z ex menedżerem.
Dobrze znów poczuć się wolną
- napisała raperka zamieszczając na Twitterze link do informacji o wygranej sprawie.