Taka dieta to dla Beara Gryllsa żadna nowość. Cara Delevingne ma jednak prawo wspominać swoje spotkanie z podróżnikiem z niemałym wstrętem. Modelka zdradziła właśnie, że miała kiedyś okazję wybrać się z Gryllsem na wyprawę. Tego jednak, czym poczęstował ją na kolację, nie mogła się spodziewać!
Cara Delevingne pojawiła się ostatnio w programie Jimmy'ego Fallona, w którym opowiedziała swoją niesmaczną przygodę z Bearem Gryllsem.
Cara Delevingne zjadła szczura
Modelka opowiedziała prowadzącemu, że w dzieciństwie była wielką fanką Beara Gryllsa.
Niedawno byłam na wyprawie z Bearem Gryllsem, to tyle zabawy! Gdy miałam dziewięć lat przyszedł do mojej szkoły i był jedną z najmłodszych osób, które zdobyły Mount Everest. Mam obsesję na jego punkcie, więc gdy zapytał, czy chcę zrobić z nim program, wiedziałam, że o cokolwiek mnie poprosi, muszę to zrobić.
- przyznała modelka.
Okazało się jednak, że survivalowe warunki przeszły jej najśmielsze oczekiwania!
- opowiedziała.
Spodziewaliście się, że Cara Delevingne jest aż tak odważna?
Zjadłam szczura! Mówiłam ci, że zrobiłabym wszystko! Przeszliśmy przez wzgórze i zobaczyłam wystający ogon. Zapytałam: "czy to szczur?". A on stwierdził: "świetnie, to nasza kolacja!". Stwierdziłam: "Nieeeeee..." To było naprawdę ohydne, w ogóle to nie było ustawione. To już było martwe, no nie pachniało tak źle, ale nie było świeże. Podniósł go i powiedział: „Och, możesz go włożyć do torby, bo nie masz tam dużo rzeczy! Dzięki".