Cara Delevingne ma za sobą wiele mniej lub bardziej oficjalnych związków. Ostatnie dwa lata gwiazda spędziła w ramionach Ashley Benson. Modelka i aktorka sprawiały wrażenie bardzo zakochanych - paparazzi często spotykali je na wspólnych spacerach, na których nie szczędziły sobie czułości. Niespodziewanie tuż przed pandemią koronawirusa gwiazdy zerwały, o czym świat dowiedział się na początku maja.
Polecany artykuł:
O rozstaniu zrobiło się tym głośniej, że Ashley Benson zaczęto szybko widywać u boku G-Eazy'ego. Gdy fotografowie przyłapali ją z raperem na pocałunkach, fani Cary uznali, że aktorka musiała ją zdradzić. Po tym, jak internauci zaatakowali ją więc w sieci, Cara Delevingne osobiście poprosiła ich, by nie wyciągali pochopnych wniosków z tego, co widzieli. Tak więc okoliczności rozstania gwiazd wciąż pozostają niejasne.
Cara Delevingne: "Jestem panseksualna"
Tymczasem fani Cary Delevingne już dziś obstawiają, z kim celebrytka zwiąże się w następnej kolejności. Gwiazda w ostatnim wywiadzie przyznała, że nie ma dla niej znaczenia płeć danej osoby, określając siebie jako panseksualną.
Zawsze pozostanę, jak sądzę, panseksualna. Każdy definiuje się, czy to jako „oni”, „on”, czy „ona”, a zakochuję się w tej osobie - i to wszystko. Pociąga mnie człowiek.
- wyznała Cara Delevingne w rozmowie z Variety.
Warto przypomnieć, że wcześniej jako osobę panseksualną określiła siebie Miley Cyrus. Wokalistka już w 2015 roku przyznała, że w swoich miłosnych wyborach nie kieruje się płcią.