Katarzyna Glinka

i

Autor: AKPA

Gwiazdy

Były partner Katarzyny Glinki został milionerem. Mówi o podwyżce alimentów

2024-08-23 10:30

Pomimo rozstania, Katarzyna Glinka i Jarosław Bieniecki starają się utrzymać poprawne relacje ze względu na dobro ich syna. Bieniecki przyznaje, że przeszłość nauczyła go pokory i wyciągnął wnioski z wcześniejszych błędów. Teraz jednak, kiedy udało mu się osiągnąć sukces, skupia się na rozwoju swojego imperium biznesowego i relacji z synem. Czy ten, w związku z bogactwem jego ojca, będzie mógł liczyć na wyższe alimenty?

Aktorka znana z serialu "Barwy Szczęścia" i Jarosław Bieniecki, biznesmen odpowiedzialny za organizację Runmageddonu, przez kilka lat tworzyli związek. Para poznała się w 2018 roku podczas jednego z wydarzeń sportowych, a ich znajomość szybko przerodziła się w miłość. Już po kilku miesiącach biznesmen oświadczył się Katarzynie Glince, a w 2020 roku na świat przyszedł ich syn, Leo. Niestety, mimo wspólnych planów na przyszłość i budowy domu pod Warszawą, ich związek nie przetrwał próby czasu i zakończył się w 2022 roku. Aktorka postanowiła wówczas odciąć się od swojego byłego partnera. Ten z kolei nie ukrywał, że jego priorytetem stał się rozwój biznesu.Okazuje się, że był to strzał w dziesiątkę, który po kilku miesiącach zaczął przynosić mu ogromne sumy.

Aktorzy, którzy PRAWIE ZGINĘLI na planie | To Się Kręci

Katarzyna Glinka - Jarosław Bieniecki

Jarosław Bieniecki, podczas rozmowy w programie "Biznes Klasa", opowiedział o wyzwaniach, jakie napotkał na swojej drodze do sukcesu. Kiedy na świat przyszedł jego synek, firma biznesmena przeżywała trudne chwile – planowane przychody rzędu 4 milionów złotych zredukowały się do zaledwie 110 tysięcy. Pomimo początkowych trudności Bieniecki nie poddał się i dziś może pochwalić się trzema dobrze prosperującymi biznesami: eventami Runmageddon, które przyniosły 18,5 miliona złotych obrotu w zeszłym roku, siecią siłowni z obrotem 3,5 miliona złotych oraz półkoloniami, które wygenerowały przychód w wysokości około 3 milionów złotych. Niedawno wprost przyznał, że śmiało może powiedzieć o sobie, że jest milionerem. Mężczyzna, oprócz zawodowych zobowiązań, ma również te prywatne. Bieniecki regularnie płaci alimenty na swojego syna Leo.

Katarzyna Glinka postanowiła skomentować ostatnie wyznanie swojego byłego partnera i wypowiedziała się na temat tego, czy ona lub jej syn, jakkolwiek odczuli skutki wzbogacenia się Jarosława Bienieckiego.

Może macie rację, że powinnam wystąpić o podwyżkę, ale ja temat Jarka Bienieckiego już dawno odcięłam. Płaci na syna, chociaż to nie jest tak, że my odczuwamy w jakiś sposób te miliony - wyznała w rozmowie z portalem ShowNews.

Chociaż Glinka unika publicznego komentowania swojej relacji z Bienieckim, to nie ulega wątpliwości, że sprawa alimentów mogłaby ulec zmianie. Gwiazda zaznacza, że jej priorytetem jest dobro syna, i jak każda matka, jest gotowa zrobić wszystko, co najlepsze dla Leo.