Sam Lufti, maganer Britney Spears w latach 2007-2008, otrzymał sądowy zakaz zbliżania się do wokalistki i jej rodziny oraz zakaz wypowiadania się publicznie na jej temat. To efekt sądowej walki jej ojca, Jamie Spearsa, który twierdzi, że wypowiedzi Sama Luftiego zagrażają zdrowiu jego córki.
W ostatnich miesiącach Sam Lufti kilkakrotnie pozwalał sobie na krytyczne komentarze pod adresem Britney Spears, a przede wszystkim jej ojca, który od lat sprawuje prawną opiekę nad księżniczką popu. Jego najgłośniejsza wypowiedź pochodzi z kwietnia tego roku, kiedy to Lufti stwierdził, że wokalistka jest niezdolna do samodzielnego podejmowania decyzji i to jej ojciec stoi za jej pobytem w szpitalu psychiatrycznym.
Sam Lufti z zakazem zbliżania się do Britney Spears
Brenda Penny, sędzia sądu w Los Angeles odrzuciła twierdzenie prawnika Sama Luftiego Marca Gansa, według którego wniosek Britney i jej ojca to próba zamknięcia ust byłemu managerowi gwiazdy. Podczas rozprawy zarówno wokalistka, jak Lufti byli nieobecni w sądzie. Jamie Spears natomiast zeznawał, jak Lufti przez lata miał być "predatorem" kariery wokalistki przez 10 lat.
Zakaz zbliżania się i wypowiedzi na temat Britney Spears będzie obowiązywał przez pięć lat.