6 października, Budda został zatrzymany i osadzony w areszcie. Influencer usłyszał zarzuty dotyczące kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, której celem było organizowanie gier losowych, które to loterie z uwagi na warunki ich uczestnictwa były w istocie grami hazardowymi. W areszcie przebywał do 23 grudnia, choć miał przebywać w nim do 11 stycznia 2025. Przed świętami on i jego partnerka Grażynka wyszli za kaucją. Za Buddę trzeba było wpłacić 2 mln złotych, za Grażynkę 1 mln złotych.
Nieoczekiwane oświadczenie podczas koncertu
24 stycznia 2025 w warszawskiej Proximie odbył się koncert Louisa Villaina, który właśnie rozpoczął trasę koncertową promującą album "In Blanco". Podczas występu rapera na scenie pojawił się Kamil L. Wykonali razem numer "Pardon". Budda dodał od siebie wers, który był pewnego rodzaju oświadczeniem skierowanym do jego fanów.
Zaraz wyjdę na swoje, chcieliby wejść mi do głowy. W 'Forbsie' najbardziej wpływowy. Rzucają do wody no i liczą, że popłynę.Ja muszę was zmartwić, ale jestem rekinem, bo, moje rozterki to LA czy Singapur. Ich rozterki to czy z rapu, czy z VAT-u. Firma się kręci i do klocka klocek. Jakbym krzyczał JP to 23 proc.
- nawijał Budda.
Ten krótki występ wywołał mieszane reakcje. Jedni chwalili Buddę za pewność siebie i umiejętność odnalezienia się w sytuacji, inni wskazywali, że wciąż nie odniósł się wprost do poważnych zarzutów, które go dotyczą.
Fani nadal czekają na wyjaśnienia dotyczące oskarżeń o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą zajmującą się wyłudzeniami podatku VAT. Na ten moment Budda pozostaje aktywny publicznie, nie dając jednoznacznych odpowiedzi, ale umiejętnie podtrzymując zainteresowanie swoją osobą.