W dobie pandemii koronawirusa imprezy z udziałem wielu osób nie są chyba najlepszym pomysłem, bo przecież trudno na wielogodzinnej balandze zachować "społeczny dystans". Władze na całym świecie odradzają gromadzenie się na domówkach, a w niektórych miejscach jest to po prostu prawnie zakazane. Mimo to wielu imprezowiczów nie umie wytrzymać bez głośnej zabawy i wbrew sugestiom i zakazom decyduje się na organizowanie wielkich domowych imprez.
W miejscach takich, jak Los Angeles jest to szczególnie częste, bo mieszka tam wiele młodych i baaardzo bogatych gwiazd.
Niedawno donosiliśmy o głośnej imprezie, jaką w swoim domu zorganizował youtuber Jake Paul. Teraz w ślady najbardziej znienawidzonego twórcy YouTube poszedł także jego młodszy kolega z branży - znany przede wszystkim z TikToka Bryce Hall.
Imprezujesz? Wyłączą ci prąd i wodę!
Kalifornijskie media donoszą ostrej reakcji władz Los Angeles na kolejny przypadek złamania zakazu urządzania imprez z udziałem wielu gości.
Urzędnicy z LA poinformowali niedawno, że obywatele, którzy zdecydują się na złamanie zakazu, muszą liczyć się z odcięciem prądu i wody. Bryce Hall przekonał się na własnej skórze, że nie były to tylko pogróżki bez pokrycia!
O sprawie donosi m.in. amerykański New York Times. W piątek 14 sierpnia władze miasta Los Angeles interweniowały w jednej z posiadłości wynajmowanej przez gwiazdy TikToka - Bryce'a Halla, Noah Beck i Blake'a Gray'a.
Bryce Hall urządził głośną imprezę z okazji swoich 21. urodzin. Na Instagramie młodego internetowego twórcy pojawiło się kilka zdjęć, na których widać było wiele osób zgromadzonych w pojedynczych pomieszczeniach. W sprawie głośnej imprezy interweniowali sąsiedzi Halla, a przybyła na miejsce policja nakazała zakończyć balangę.
Co ciekawe, kilka dni później Bryce Hall ponownie zorganizował imprezę, tym razem w domu w Hollywood Hills. Miarka się przebrała - władze miasta zdecydowały odciąć dopływ prądu do wynajmowanej przez Bryce'a posiadłości!
Przedstawiciel urzędu miasta poinformował później, że odcięte media obejmują także gaz i wodę.
Pozostaje mieć nadzieję, że Bryce Hall nie wpadnie na pomysł zorganizowania imprezy w wersji "unplugged"...