Britney Spears zatrzymana?! Szokujące wieści z USA. Mowa o sporej karze!

Od chwili odzyskania wolności w listopadzie 2021 roku Britney Spears stale znajduje się na celowniku prasy. Właściwie każdy post, jaki piosenkarka zamieści na swoim Instagramie, staje się szybko międzynarodowym newsem. Tak było chociażby w przypadku słynnego już filmu, na którym księżniczka popu tańczy z nożami. Wideo ekspresowo obiegło cały świat, a fani, widząc na ciele idolki obrażenia, wezwali do jej domu policję. To mocno nie spodobało się gwieździe, która dała upust swoimi zirytowaniu na Instagramie.

To jest nie do pomyślenia, żeby policjanci słuchali przypadkowych fanów i przyjeżdżali do mojego domu bez żadnego uzasadnienia... Jezu Chryste... Czy ja też mogę dzwonić, by sprawić, żeby inni czuli się zagrożeni w swoim własnym domu??? - napisała.

Teraz o Britney zrobiło się głośno za sprawą rzekomego zatrzymania, do którego miało dojść we wrześniu. Jak podaje serwis PageSix, piosenkarka została zatrzymana i ukarana karą grzywny za prowadzenie samochodu bez prawa jazdy oraz niepokazanie dowodu ubezpieczenia.

Britney Spears zatrzymana

Kalifornijski patrol autostradowy ustalił, że 41-letnia gwiazda popu rzekomo dopuściła się 10 września aż dwóch wykroczeń, w wyniku czego ukarano ją grzywną w wysokości 1140 dolarów, co daje ponad 4800 złotych. Prawnik artystki i ludzie z jej otoczenia zapewniają jednak, że wieść, która przedostała się do mediów, jest nieprawdziwa.

Britney przez cały czas miała prawo jazdy i ubezpieczenie. Jest to funkcjonalny odpowiednik biletu parkingowego - wyjaśnił Mathew Rosengart.

Przypomnijmy, że gwiazda otrzymała możliwość prowadzenia pojazdu na kilka tygodni przed uwolnieniem spod kurateli.