Jakiś czas temu świat obiegła informacja, że były mąż Britney Spears, Kevin Federline, planuje wyprowadzkę na Hawaje ze swoją małżonką i dziećmi, w tym dwoma synami ze związku z piosenkarką: 17-letnim Seanem Prestonem i 16-letnim Jaydenem Jamesem. Prawnik artystki, Matthew Rosengart, zapewnił w oświadczeniu, iż nie ma ona nic przeciwko takiemu obrotowi spraw. Nie jest bowiem tajemnicą, że od chwili odzyskania wolności w listopadzie 2021 roku Britney Spears nie ma kontaktu ze swoimi pociechami. Ani Sean, ani Jayden nie pojawili się nawet na ślubie matki z Samem Asgharim, do którego doszło w czerwcu ubiegłego roku. Za pośrednictwem postów na Instagramie księżniczka popu wielokrotnie dawała znać, iż rozłąka z synami boli ją najbardziej. Po wywiadzie, w którym młodszy z nich przyznał, iż jego zdaniem kuratela była konieczna, a jego dziadek nie chciał skrzywdzić własnej córki, Britney napisała:
Jeśli rzeczywiście możesz usiąść i powiedzieć, że to, co zrobili mi mama i tata, było w porządku oraz nazwać ich niezłymi ludźmi, to tak, zawiodłam jako matka.
Fani piosenkarki stwierdzili, że przeprowadzka Federline'ów na Hawaje ma związek z obowiązującym tam prawem dotyczącym wypłacania alimentów, które stanowią główne źródło ich utrzymania. Młodzi mogą bowiem żądać od rodziców wypłacania pieniędzy do 23. roku życia. Kevin, były mąż Britney, skomentował teorie.
Były mąż Britney Spears odpowiada fanom
Były mąż Britney Spears, Kevin Federline, zareagował na doniesienia, jakoby przeprowadzał się z całą rodziną na Hawaje, aby przedłużyć okres wypłacania alimentów na Seana Prestona i Jaydena Jamesa przez zarządzającą w końcu swoim majątkiem wokalistkę pop. Jak podaje serwis Page Six, emerytowany tancerz i niedoszły raper nazwał teorie fanów... głupimi.
Wiele osób mówi wiele głupich rzeczy - odpowiedział na zaczepkę paparazzo.
Czy Britney Spears całkowicie straci kontakt ze swoimi synami? Artystka wielokrotnie wspominała, jak Sean i Jayden, odwiedzając ją, pędzili do swoich pokojów i zamykali się w nich na długie godziny, zupełnie nie dbając o kontakt z nią.