Britney Spears nie ustaje w walce i ponownie składa papiery do sądu. Artystka żąda usunięcia Andrew Walleta z funkcji zarządcy swojego majątku. Piosenkarka martwi się o swoje pieniądze i uważa, że wskazany przez jej ojca kurator nie dba właściwie o jej sprawy finansowe.
Britney Spears nie odpuszcza
Choć kilka tygodni temu Britney Spears poniosła porażkę w starciu z ojcem i sąd odrzucił jej wniosek o zniesienie kurateli, gwiazda nie zamierza poddawać się bez walki. Piosenkarka złożyła w sądzie kolejne papiery. Tym razem domaga się usunięcia obecnego zarządcy swoich finansów.
Wyznaczony do tej roli przez ojca piosenkarki Andrew Wallet opiekował się majątkiem Britney od 2008 do 2019 roku.
Jak artystka motywuje prośbę o jego zwolnienie?
Zdaniem Britney Spears, Adrew Wallet niewłaściwie zarządza jej pieniędzmi, a sam kosztuje ją zbyt wiele. W papierach złożonych w sądzie gwiazda wylicza, że Wallet zarobił już na niej MILIONY dolarów. Rocznie jego wynagrodzenie ma wynosić około pół miliona.
W samym tylko marcu 2019 roku, odchodząc z funkcji kuratora, Adrew Wallet miał otrzymać 100 tys. dolarów odprawy.
Co dalej z majątkiem Britney Spears?
W złożonych w sądzie dokumentach Britney Spears zaznacza, że na chwilę obecną skończyła z występami artystycznymi, dlatego zwłaszcza teraz zależy jej na skrupulatnym pilnowaniu wydatków. Piosenkarka obawia się, że jej majątek skurczy się przez niewłaściwe zarządzanie. Gwiazda twierdzi, że Jamie Spears w ogóle nie interesuje się tym, co dzieje się z jej finansami.
Jak zakończy się ta sprawa? Czy 38-letnia piosenkarka w końcu uwolni się spod władzy ojca i odzyska wymarzoną wolność?