Już za miesiąc Britney Spears ma osobiście zeznawać przed sądem w sprawie swojej kurateli. Gwiazda jest ubezwłasnowolniona już jedną trzecią swojego życia - o jej finansach i wolności decyduje ojciec, Jamie Spears. Kilka miesięcy temu fani nasilili kampanię #FreeBritney, która zainspirowała twórców dokumentu "Framing Britney Spears". Film z kolei przyczynił się do nowego spojrzenia władz na problem kurateli, dzięki czemu po wielu latach artystka wreszcie będzie mogła osobiście wypowiedzieć się przed sądem na temat swojego życia i oczekiwań.
Okazuje się jednak, że Britney wcale nie chce uwalniać się spod kurateli! Tak w każdym razie twierdzą informatorzy jednego z największych amerykańskich serwisów plotkarskich.
Polecany artykuł:
Britney Spears nie chce wolności?
Serwis TMZ opublikował artykuł oparty na doniesieniach osób z bliskiego otoczenia Britney Spears. Wynika z niego, że artystce wcale nie zależy na zakończeniu trwającej już 13 lat kurateli. Piosenkarka chce jedynie, aby opieki nad nią nie sprawował więcej jej ojciec!
Informatorzy potwierdzają, że relacje Britney Spears z własnym ojcem są obecnie gorsze niż kiedykolwiek. Piosenkarka w ogóle nie rozmawia z Jamie Spearsem i kontaktuje się z nim wyłącznie przez prawnika. Zdaniem źródeł TMZ nie jest jednak prawdą, że Jamie Spears więzi swoją córkę!
Ma 99% wolności, jaką miałaby bez kurateli. Jedyna rzecz, przed którą jest chroniona, to na przykład kupienie na raz trzech samochodów (czego już kiedyś próbowała)
- donoszą informatorzy TMZ.