Britney Spears co prawda uwolniła się wreszcie spod trwającej 13 lat kurateli sprawowanej przez własnego ojca, ale to nie oznacza, że jej wojna z Jamiem Spearsem już się zakończyła. Gwiazda próbuje ustalić, co stało się z jej majątkiem. Wygląda na to, że znaczna część zarobionych przez lata pieniędzy artystki gdzieś wyparowała.
Adwokaci piosenkarki twierdzą, że ojciec ich klientki roztrwonił sporą część majątku swojej córki. W grę wchodzą ogromne kwoty, ale to nie wszystko! Jamie Spears chce, aby Britney dalej finansowała jego własnych prawników. Dokładnie tych, którzy występują w sądzie przeciwko niej samej!
Polecany artykuł:
Co się stało z majątkiem Britney Spears?
Adwokat Britney, Mathew Rosengart twierdzi, że ojciec jego klientki wypłacił sobie łącznie ponad 6 milionów dolarów z majątku córki. Pieniądze miał wykorzystywać m.in. na realizację własnego hobby.
To nie wszystko! Mimo, iż kuratela Jamiego nad córką już się zakończyła, ojciec piosenkarki chce, aby Britney nadal finansowała jego prawników! A ci nie są tani. Jak donosi amerykańska prasa, godzina pracy kancelarii reprezentującej Jamiego Spearsa kosztuje... 1200 dolarów! Powtórzmy: godzina pracy.