Britney Spears rozpoczęła wielką międzynarodową karierę ponad 20 lat temu i w oczach wielu fanów wciąż nazywana jest "królową pop". Jej piosenki wielokrotnie królowały na listach przebojów i do dziś rządzą na wielu playlistach serwisów streamingowych. A przecież tantiemy to nie wszystko! Artyści tego kalibru, co Britney Spears, zarabiają krocie nie tylko na prawach do muzyki i z odtwarzania teledysków. Na ich dochody składają się także koncerty i kampanie reklamowe. Jeszcze przed kryzysem Britney Spears zaliczyła mnóstwo występów i wzięła udział w licznych kampaniach, a w trakcie trwania kurateli miała długotrwały kontrakt na serię występów w Las Vegas.
Dodając wszystkie te źródła dochodów, Britney Spear powinna od lat królować na szczytach list najbogatszych artystów świata. Tymczasem... biorąc pod uwagę swoją popularność, jest jedną z najbiedniejszych piosenkarek!
Co się stało z majątkiem Britney Spears?
Oczywiście lodówka Britney Spears raczej nie świeci pustkami i artystce chyba nie brakuje pieniędzy na zapłacenie rachunków. Ale jeśli porównamy jej majątek ze stanem posiadania koleżanek z branży, możemy się mocno zdziwić.
Według specjalistów magazynu Forbes, Britney Spears ma łącznie około 60 mln dolarów. Dla zwykłego śmiertelnika to oczywiście góra pieniędzy. Ale spójrzmy na jej koleżanki ze świata pop:
Rihanna: 650 mln, Celine Dion: 450 mln, Beyonce: 420 mln, Jennifer Lopez: 400 mln. Nawet Jessica Simpson może pochwalić się majątkiem wysokości 110 mln dolarów, a przecież chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że daleko jej do sukcesu, jaki odniosła na scenie Britney Spears.
Przez 13 ostatnich lat majątkiem Britney Spears opiekuje się jej ojciec, Jamie. Czy dobrze zarządzał pieniędzmi swojej córki? Z pewnością kwestie finansowe również zostaną poruszone przed sądem, przed którym gwiazda walczy o uwolnienie się spod kurateli.