Britney Spears w listopadzie odzyskała wolność. Od tej pory, jej życie zmieniło się o 180 stopni. Nie musi już słuchać zaborczego ojca. Teraz rozlicza się z przeszłością i otwarcie zdradza, jak przez ten czas wyglądało życie z jej rodziną.
Ostatnio na Instagramie pojawił się post, w którym prawdopodobnie nawiązała do absurdalnego pomysłu, na jaki wpadł Jamie Spears.
Dzisiaj nie tylko piosenkarka zabiera głos i rozlicza się z przeszłością, również osoby, które z nią współpracowały. Jak czytamy w zagranicznych mediach, jedna z tancerek Britney przerwała milczenie i zdradziła, że kontrola nad Spears wcale nie zaczęła się z chwilą nałożenia na nią kurateli.
Tancerka Britney Spears przerywa milczenie
Anthony Garza, tancerka, która współpracowała z Britney w 2004 roku, opowiedziała, jak wyglądały spotkania z artystką i jak nad wszystkim czuwał jej brat.
Od początku mówiono nam, że wszyscy będą poddawani testom narkotykowym, a komunikacja z Britney będzie minimalna. Powiedzieli nam: Jeśli Britney zapyta, czy masz plany… nie masz. Jeśli Britney poprosi cię, żebyś gdzieś poszedł… nie możesz.
- wspominała.
Później przytoczyła też jedną z sytuacji, podczas której interweniował brat artystki. Wówczas Britney zaprosiła do swojego mieszkania w Nowym Jorku ekipę z koncertu.
Zobacz też HOT narzeczonego Britney Spears!
Brat Britney powiedział nam, że plany zostały odwołane, a Britney spędzi wieczór z rodziną, a jeśli Britney zadzwoni, nie odbieraj. Nie poszliśmy i nie odbieraliśmy, a Britney siedziała sama w domu.
Garza zdradziła, że Britney była zdenerwowana i skonfrontowała się ze swoimi tancerzami, gdy nie pojawili się w jej domu. Była jeszcze bardziej wściekła, gdy dowiedziała się, że to Bryan pokrzyżował jej plany.
Wściekała się krzycząc na swojego brata: „Nie możesz mnie kontrolować” i tak dalej. Sprawiła, że jej brat nas przeprosił.
- kontynuowała tancerka.
Jak w końcu Britney rozwiązała problem? Zaprosiła ekipę na kolejną noc.
Świetnie się bawiliśmy. To taka słodka osoba. Chciała po prostu spędzać czas i dobrze się bawić.
- wspomina Anthony.
Warto przypomnieć, że cała sytuacja miała miejsce 4 lata przed oficjalnym rozpoczęciem kurateli.
Powiedzenie, że z rodziną wychodzi się dobrze tylko na zdjęciu, w przypadku Britney Spears wydaje się być niezwykle trafne. ;)