Bridgertonowie - Luke Newton

i

Autor: Everett Collection/East News

Bridgertonowie: Luke Newton jest dyslektykiem! Jak nauczył się roli?

2021-02-09 11:40

Dla wcielającego się w postać Colina Bridgertona Luke'a Newtona przyswojenie swojej serialowej roli było znacznie trudniejsze, niż można się spodziewać. Wszystko dlatego, że aktor jest dyslektykiem! Luke Newton potrzebował więc mnóstwo czasu, by wczytać się w scenariusz, jednak było warto. Jak szła mu nauka roli?

Serial Bridgertonowie okazał się dla aktorów wcielających się w główne role furtką dla wielkiej kariery. Produkcja, która trafiła na Netflixa w grudniu, w ciągu miesiąca stała się najpopularniejszym serialem platformy i pobiła wszelkie rekordy oglądalności. Teraz fani czekają na drugi sezon Bridgertonów, a ekipa serialu przygotowuje się do rozpoczęcia prac w trudnych warunkach pandemii.

W 2. sezonie Bridgertonów powinniśmy zobaczyć też ponownie Luke'a Newtona, czyli serialowego Colina. Aktor zdradził w najnowszym wywiadzie, że o mało co nie zrezygnowałby z aktorstwa - wszystko z powodu jego dysleksji.

Luke Newton dyslektykiem

Aktor zdradził w rozmowie, jak radzi sobie z nauką roli.

To zdecydowanie trudne. Gdy dostaję projekt i polecenie: „Czy możesz przeczytać ten scenariusz i nagrać go w weekend?” , zajmie mi to cztery dni, podczas gdy inni aktorzy mogą przebić się przez scenariusz w kilka godzin. To dla mnie zdecydowanie wyzwanie.

- powiedział.

Jednocześnie serialowy Colin przyznał, że od scenariusza Bridgertonów, mimo trudności z czytaniem, nie mógł się oderwać!

- dodał.

Coś czujemy, że też polubilibyśmy taką pracę :)

ESKA XD #015

To był jeden z pierwszych przypadków, kiedy po prostu nie mogłem odłożyć scenariusza.

A jakie sceny kręcił z największą przyjemnością? Okazuje się, że te, które najwięcej trudności przysporzyły Rege-Jeanowi Page!

>> Rege-Jean Page o najtrudniejszych scenach w serialu Bridgertonowie. Będziecie zdziwieni!

Szczerze. Najbardziej lubię sceny z jedzeniem, po prostu karmienie na cały dzień. Podawanie jedzenia, o czym lubię myśleć jak o niedzielnej pieczeni, które kręciliśmy przez cały dzień, nie było dla mnie najgorszą rzeczą do sfilmowania.