Pierwsze publiczne wykonanie utworu "Commander In Chief" przez Demi Lovato to chyba najmocniejszy akcent niedawnej gali rozdania Billboard Awards 2020. Nowa piosenka artystki co prawda nie mówi wprost o urzędującym prezydencie, ale nikt nie ma żadnych wątpliwości, że Demi Lovato miała na myśli Donalda Trumpa.
Zresztą piosenkarka już wcześniej nie raz skrytykowała obecnego gospodarza Białego Domu, zarzucając mu m.in. dyskryminowanie ludzie ze względu na ich pochodzenie, kolor skóry czy orientację seksualną. Teraz dodatkowo Demi Lovato krytykuje "głównodowodzącego" za przejmowanie się własnym majątkiem, w czasie, gdy miliony Amerykanów tracą pracę, a tysiące umierają z powodu pandemii Covid-19.
Krytyka Trumpa w piosence "Commander In Chief" oczywiście bardzo nie spodobała się wyborcom urzędującego prezydenta. Wiele osób uważa, że Demi Lovato nie powinna angażować się w walkę polityczną. Zresztą ten argument pojawia się za każdym razem, kiedy któryś artysta zabiera głos w sprawie bieżących wydarzeń w swoim kraju.
Brat Billie Eilish broni Demi Lovato
Finneas nie ukrywa, że jest jest wielkim fanem nowej piosenki Demi Lovato. I wcale nie tylko dlatego, że sam jest jej współautorem.
Brat Billie Eilish jest pod wrażeniem bezkompromisowości Demi. Finneas O'Connell uważa, że niewiele gwiazd stać obecnie na tak wielką odwagę, na jaką zdobyła się Lovato.
Myślę, że ludzie nie doceniają odwagi potrzebnej do wydania takiej piosenki, kiedy jesteś tak wielką gwiazdą, jak Demi.
Ale jestem pewien, że gdybyście ją zapytali, powiedziałaby wam, że to jej powinność.
To był dla mnie zaszczyt produkować utwór dla tak utalentowanej osoby, jak Demi Lovato
- napisał Finneas.