„Płoń internecie” – tymi słowami pod wspólnym Blanka Lipińska i Baron potwierdzili plotki na temat tego, że się spotykają. Razem spędzali początki pandemii i pierwszą kwarantannę. O tym, jak spędzają czas i jak wielkim uczuciem się darzą nie omieszkali codziennie informować swoich obserwatorów. Wszyscy myśleli, że to będzie miłość na całe życie… Po ośmiu miesiącach Lipińska oświadczyła, że znowu jest singielką.
ZOBACZ TEŻ: Zasłużył na to? Patryk Vega zrobi film o Kamilu Durczoku
Tego nikt się po nich nie spodziewał
Baron znalazł szczęście u boku Sandry Kubickiej, a Blanka Lipińska rzuciła się w wir zagranicznych wyjazdów. Celebrytka długo unikała komentowania tej relacji, jednak zrobiła wyjątek w ostatniej rozmowie z JatrząbPost. Przyznała, że nie wspomina tej relacji i choć pokazywała w tamtym okresie wiele, to o jednym nie wspomniała. Zrobiła to teraz.
Ja w trakcie tej relacji, to jest coś czego nigdy nie mówiłam, wtedy zaczęłam terapię. Uważam, że to sprawiło, że dużo więcej rzeczy wybaczam. Dużo więcej widzę i dużo szybciej widzę. Uważam, że kobietom w dzisiejszych czasach to jest bardzo potrzebne, dlatego, że ta naiwność, która jest w nas, ta chęć, ta wiara i to, że chcemy kogoś mieć powoduje, że popełniamy błędy. Przestajemy widzieć i wybaczamy za dużo już na starcie rzeczy, które są niedopuszczalne. Więc ja jestem bardzo wdzięczna tej relacji, bo w tym momencie mogę powiedzieć, że będę szczęśliwa i będę potrafiła budować szczęście.