Billie Eilish to jedna z najpopularniejszych piosenkarek na świecie. Jej kariera poszybowała w 2017 roku, kiedy wydała swój pierwszy EP. Za swoje muzyczne dokonania otrzymała już 2 Oscary i 9 nagród Grammy, a warto zaznaczyć, że ma dopiero 23 lata i jeszcze większa kariera, stoi przed nią dopiero otworem. W jednym z ostatnich wywiadów otworzyła się na temat swojej sławy i tego, jakie konsekwencje za sobą niosła. To uświadomiło artystce, że może mieć miliony fanów, ale w prywatnym życiu cierpieć na samotność. Opowiedziała o drodze do wielkiej kariery i braku bliskości. Trzeba przyznać, że dla nikogo nie byłoby to łatwe.
Billie Eilish po raz pierwszy wystąpi w Polsce! Kiedy i gdzie koncert?
Billie Eilish opowiedziała o konsekwencjach swojej sławy
Wielu artystów, szczególnie młodych, nie do końca jest świadomych jak wygląda życie sławnej osoby. Kto nie chciałby być rozpoznawalny i rozchwytywany na prawo i lewo? Być może przez chwilę tak, ale czy codziennie przez 24 godziny na dobę? Sława niesie ze sobą również wiele konsekwencji, często przykrych i niezbyt łatwych do przyjęcia. O cieniu swej sławy opowiedziała Billie Eilish, która w jednym z ostatnich wywiadów, postanowiła się nieco otworzyć. Artystka gościła w podcaście Lily Allen i Miquity Oliver "Miss Me". To właśnie tam wyjawiła, jak stała się sławna i z czego musiała zrezygnować. "Cóż, straciłam wszystkich przyjaciół, kiedy stałam się sławna – powiedziała. Nagle stałem się sławna i nie mogłam się z nikim utożsamić. To było trudne. To było naprawdę trudne." - wyznała Billie. "To były moje 20. urodziny i pamiętam, że rozglądałam się po sali i widziałam tylko ludzi, których zatrudniam. I wszyscy byli starsi ode mnie o 15 lat lub więcej. (...) Podszedł do mnie jeden z moich pracowników, trochę porozmawialiśmy po czym on powiedział, że musi zrezygnować z pracy u mnie. I to była najgorsza rzecz, jaka mi się przydarzyła. I to uświadomiło mi, że dla nich to jest tylko praca. Że wcześniej czy później mnie opuszczą i już nigdy się nie zobaczymy." - mówiła w podcaście. To był dla Billie przełomowy moment, w którym uświadomiła sobie, że tak naprawdę jest sama, mimo tego, że otacza ją mnóstwo osób. "Od tego czasu trudno jest być przyjacielskim wobec ludzi, z którymi pracuje, ponieważ bardzo przeraża mnie strata i mam wiele problemów z porzuceniem. (...) Dokładnie rok temu odnowiłam kontakt z grupą starych przyjaciół i teraz mam ich wielu. Mam już załogę! Dosłownie mogłabym z tego powodu płakać. To była najwspanialsza rzecz, jaka mi się przydarzyła." - powiedziała pełna nadziei. Trzeba przyznać, że bycie sławnym nie zawsze oznacza to, że mamy nagle milion bliskich osób. Na miano "przyjaciela" trzeba sobie bowiem zapracować. Ludzie przychodzą i odchodzą - To właśnie tego nauczyła się Billie, na drodze do sławy.
Billie Eilish nie zawiodła oczekiwań fanów. Płyta "Hit Me Hard and Soft" jest sztosem!
Billie Eilish urodziła się 18 grudnia w 2001 roku w Los Angeles. Amerykańska piosenkarka zyskała ogólnoświatową sławę. Wykonuje muzykę alternatywną i pop. Do jej największych hitów należą: "Bad Guy", "Don't Smile at Me", "What Was I Made For?", "No Time to Die", "Happier Than Ever", "Everything I Wanted" czy "Nobody Like U".