Gdy producenci filmu No Time To Die ogłosili, że twórczynią utworu tytułowego do dzieła zostanie Billie Eilish, w sieci zawrzało. Fani talentu młodej gwiazdy byli przeszczęśliwi, że wokalistka dostała tak niezwykłą szansę, a jej krytycy - przerażeni, że niedoświadczonej piosenkarce powierzono tak odpowiedzialne zadanie.
Z wagi odpowiedzialności doskonale zdawała sobie sprawę sama Billie Eilish. Zepsucie piosenki do Bonda równałoby się nie tylko pogrążeniu jej kariery, ale przede wszystkim sprawieniu zawodu milionów fanów agenta 007 z całego świata. A tego Billie zdecydowanie nie chciała.
Billie Eilish przerażona swoim zadaniem
Gdy jednak w lutym Billie Eilish zaprezentowała światu piosenkę No Time To Die - stworzoną wspólnie ze swoim bratem Finneasem i m.in. Hansem Zimmerem - niewiele osób znalazło powód do krytyki. Zgodnie z kierunkiem, w jakim idą twórcy Bonda, utwór jest bardzo nastrojowy, nostalgiczny i poruszający.
Teraz Billie Eilish zdradziła, że do końca obawiała się, czy podoła trudnemu zadaniu - choć od zawsze o nim marzyła!
To była kompletna fantazja, myśleliśmy: „Jak fajnie by było to zrobić? To było to dla nas szalone. Kilka miesięcy niedowierzania. To duża presja. To przecież p*** piosenka do Bonda!
- powiedziała gwiazda.
>> Daniel Craig ma radę dla kolejnego Bonda! "Nie s*** tego!"
Ci, którzy jeszcze nie byli przekonani do piosenki No Time To Die Billie Eilish z pewnością zmienili zdanie po tym, jak kilka dni temu do sieci trafił teledysk do utworu, w którym wokal Billie połączono ze scenami z nowego Bonda. Efekt robi wrażenie! Zobaczcie sami: