Beyoncé zarzuca się plagiat. Skopiowała muzykę z bajki "Franklin and Friends"?

Beyoncé ma na koncie wiele wspaniale przyjętych albumów, a także kolekcję 30 statuetek Grammy. 11 lutego wypuściła singiel "Texas Hold’ Em", który zapowiada jej nadchodzący album "Renaissance Act II" - jego premiera zaplanowana jest na 29 marca 2024. To pierwszy krok artystki w kierunku muzyki country, a co ciekawe już teraz numer "Texas Hold’ Em" zyskał ogromną popularność, zdobywając pierwsze miejsce na liście przebojów Hot Country Songs. Wraz z publikacją tego numeru nie obyło się bez kontrowersji. Kwestia plagiatu w muzyce to zawsze temat rodzi wiele emocji, a w przypadku tak znanej artystki, jak Beyoncé, każda wzmianka o możliwym skopiowaniu muzyki wzbudza ogromne zainteresowanie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Beyonce opublikowała zdjęcia z Warszawy. Jej stylizacje robią wrażenie!

Internauci twierdzą, że Beyoncé skopiowała motyw muzyczny z "Franklina"

Po wydaniu "Texas Hold’ Em" zaczęły pojawiać się głosy w sieci, sugerujące, że Beyoncé skopiowała melodię z piosenki przewodniej kanadyjskiego serialu "Franklin and Friends". Ta animacja, emitowana w latach 1997-2006, opowiadała o przygodach małego żółwia i jego przyjaciół.

Co na to kompozytor melodii, Bruce Cockburn?

Według doniesień Daily Mail, internauci zauważyli podobieństwo między muzyką Beyoncé a tematem muzycznym z "Franklina". Jednak Beyoncé nie odniosła się bezpośrednio do tych zarzutów, zamiast tego głos w sprawie zabrał sam Bruce Cockburn.

Kanadyjski kompozytor, który w 1997 roku skomponował melodię do uwielbianej animacji, w rozmowie z magazynem "People" stwierdził, że "Texas Hold’Em" Beyoncé to bardzo dobry album. Jednakże Cockburn nie potwierdził swojego udziału w tworzeniu utworu, a jedynie zauważył pewne podobieństwa rytmiczne między "Texas Hold’Em" a muzyką z "Franklina".

Myślę, że »Texas Hold’Em« Beyoncé to bardzo dobry album. Niestety, sam nie mogę twierdzić, że brałem udział w jego pisaniu. (...) Rytmika wydaje się podobna do mojej piosenki do Franklina, ale – jak na moje ucho – na tym podobieństwa się kończą - oznajmił kompozytor.