Spis treści
Internet oskarża Beyoncé i Jaya-Z
Diddy został oskarżony o napaści seksualne, handel żywym towarem i wymuszanie haraczy. Kiedy muzyk został aresztowany, media i internauci zaczęli głębiej interesować się tematem. Mówiono o organizowanych przez niego podejrzanych imprezach, które cieszyły się popularnością w Hollywood. Zwracano też uwagę na gwiazdy, które utrzymywały z nim bliskie relacje. Zaczęto szukać osób, które mogły ukrywać jego przestępcze działania. Znanymi postaciami, którym najbardziej się oberwało, są Beyoncé i Jay-Z. Carter przez wiele lat utrzymywał przyjacielskie stosunki z Diddym. Tym samym zarówno on, jak i jego żona, często byli widziani w jego towarzystwie. Po aresztowaniu Diddy'ego wylała się na nich fala hejtu. Świat tak mocno zaczął wierzyć, że Carterowie kryli przestępcę, że niektórzy zaczęli traktować to jako potwierdzone informacje. Zamieszanie Beyoncé i Jaya-Z w sprawę sugerowano także w publicystycznych programach telewizyjnych. Po kilku tygodniach ignorowania teorii spiskowych małżeństwo wreszcie zareagowało. Prawnicy jednej z najbardziej wpływowych par na świecie zaczęli walczyć z dezinformacją.
ZOBACZ TAKŻE: Beyoncé grozi sądem... Donaldowi Trumpowi! Piosenkarka postawiła ultimatum byłemu prezydentowi USA
Prezenter telewizyjny przeprasza Carterów
Piers Morgan w jednym z ostatnich odcinków swojego programu musiał publicznie przeprosić Beyoncé i Jaya-Z. Wszystko przez słowa piosenkarki Jaguar Wright, która ostatnio w jego show nazwała Carterów "paskudną parą, która robi paskudne rzeczy". Prawnicy pary wysłali do redakcji programu ultimatum, grożąc procesem sądowym za zniesławienie. Wideo zostało usunięte ze strony internetowej, a sam Morgan powiedział na antenie: "Przychyliliśmy się do wniosku prawnego o wycięcie fragmentów wywiadu. Przepraszamy Beyonce i Jaya-Z". Po emisji tego oświadczenie prawnik artystów zdecydował się szerszy komentarz w sprawie.
Stanowisko prawnika
Alex Spiro, adwokat Beyoncé i Jaya-Z, potwierdził w rozmowie z TMZ, że Piers Morgan otrzymał ultimatum. W przypadku braku przeprosin i nieusunięcia materiału z bazy, rozpoczęty zostałby proces sądowy o zniesławienie. Prawnik zapewnia, że Carterowie nie mają absolutnie nic wspólnego z przestępczą działalnością Diddy'ego i prawda na pewno wyjdzie na jaw. Dodał, że szerzenie teorii spiskowych o artystach to skandal w kontekście powagi sytuacji i tylko szkodzi prawdziwym ofiarom, ponieważ może utrudnić to rozwiązanie realnego problemu.