Na świecie szaleje pandemia koronawirusa, a u Bena Affliecka - miłość w pełnym rozkwicie!
Choć cała ziemia obecnie zdaje się stać na głowie i już wiadomo, że nic nie będzie już nigdy takie samo - ludzie boją się wyjść z domów, obawiają się o swoją pracę, przyszłość, o rodzinę i przyjaciół - Ben Affleck jest szczęśliwy, jak nigdy dotąd! To zasługa Any De Armas, z którą spotyka się od kilku tygodni.
Ben, Ana i psy...
Ana De Armas po raz pierwszy byli widziani razem na Kubie, potem paparazzi przyłapali zakochanych na kostarykańskiej plaży, gdzie on robił jej (kiepskie, jak się później okazało) zdjęcia.
Od jakiegoś czasu Ben i Ana codziennie są widywani na romantycznych spacerach, podczas których prawie nie odrywają od siebie wzroku. Para wyprowadza swoje psy, tuli się i zaśpiewa. Jakby żyła w innej rzeczywistości - tej bez pandemii i w ogóle jakichkolwiek nieszczęść!
Szarmancki Affleck zbiera za ukochaną nawet kupy po jej psie, a to już akt wielkiego uczucia, jakie do niej żywi! ;)