Tegoroczna edycja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy gra w wyjątkowo szczytnym celu. Trwa walka z chorobą, która odpowiada za około 20 proc. zgonów na całym świecie. Wyjątkowo śmiertelna dolegliwość, a mianowicie sepsa. Wobec tego jedna z dziennikarek, wspierających fundację, postanowiła opowiedzieć swoje przeżycia związane właśnie z nią. Okazało się, że kobieta otarła się o śmierć, a wyjście z tego ciężkiego stanu było naprawdę trudnym zadaniem. Po porodzie zaatakował ją gronkowiec złocisty. W pewnym momencie doświadczyła nawet ostatniego namaszczenia, na które ludzie decydują się w podbramkowych sytuacjach.
WOŚP 2023: wylicytuj numer jeden Gorącej 20 Radia ESKA!
Beata Tadla zachorowała na sepsę
Beata Tadla doświadczyła tej choroby po cesarskim cięciu. Wszystko zaczęło się od naprawdę wysokiej gorączki. Stopniowo coraz gorzej było z jej narządami wewnętrznymi. Ciało zaczęło odmawiać posłuszeństwa, w pewnym momencie doznała ostatniego namaszczenia. Po czasie w końcu postawiono diagnozę - okazało się, że kobietę zaatakowała sepsa. Lekarze dożylnie podali jej antybiotyk, dzięki któremu objawy zaczęły ustępować. Nie był to jednak szybki i prosty powrót do zdrowia, a długi i złożony proces.
SEPSA! Niewiele brakowało, a mnie też by zabrała. To niezwykle groźny zabójca. W tym roku fundacja WOŚP zbiera na sprzęt, który ma pomóc w szybkiej identyfikacji bakterii atakującej chorego. Bo tu czas jest kluczowy. Kiedy nie wiadomo, co zakaża - nie wiadomo czym leczyć. A każda godzina opóźnienia podania antybiotyku to o 8 proc. wyższe ryzyko śmierci. Za jedną piątą zgonów na świecie odpowiada właśnie sepsa! Pustoszy organizm, wyłącza po kolei ważne organy, osłabia, wykańcza… Nie inaczej było u mnie. Po cesarskim cięciu zaczęła się gorączka (40 st.), leżałam pod dwiema kołdrami i drżałam z zimna, natychmiast rozwinęło się obustronne zapalenie płuc. Posłuszeństwa zaczęła odmawiać wątroba, nerki, serce było powiększone, a ciało pokryte wybroczynami. Byłam nieprzytomna, podłączona do aparatury, rodzice przy moim szpitalnym łóżku, noworodek u teściów. Potem ksiądz z namaszczeniem chorych i nieustająca walka o rozpoznanie bakterii. Walka o życie. Trochę to trwało… Kiedy udało się w końcu ustalić, że zaatakował mnie gronkowiec złocisty, można było podać odpowiedni antybiotyk. Dożylnie, bo żołądek i tak by nie przyjął. Przeżyłam, ale do sił wracałam bardzo długo. Swojego synka mogłam zobaczyć po trzech tygodniach od narodzin. O karmieniu piersią nie było mowy. Trzeba było rehabilitować nawet płuca. Rana po operacji nie mogła się zagoić przez długie miesiące. Rana w głowie przez kilka lat, bo sepsa spowodowała paniczny lęk o życie, strach przed szpitalem i kolejną ciążą. Być może szybsza diagnoza uchroniłaby mnie i wiele, wiele innych osób przed cierpieniem i konsekwencjami zakażenia. Innych przed śmiercią.
Polecany artykuł:
Licytacja Beaty Tadli na WOŚP 2023
Beata Tadla w tym roku wystawiła wyjątkowy przedmiot na licytację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. To prawdziwa gratka dla fanów piłki nożnej. Dziennikarka oferuje pomagającym koszulkę z autografami kadry piłkarskiej. Trzeba przyznać, że jest to gest, który z pewnością przyciągnie wielu zainteresowanych! Warto dołożyć swoją cegiełkę do przedsięwzięcia! Pomaganie jest piękne!