Jakub Rzeźniczak i Magdalena Stępień w lipcu 2022 roku poinformowali o śmierci swojego jedynego dziecka – małego Oliwiera. Chłopiec miał zaledwie 376 dni, kiedy odszedł po długiej i wyczerpującej walce z nowotworem wątroby. Leczenie prowadzone było w Izraelu, gdzie rodzice pokładali nadzieję w nowoczesnej terapii. Niestety, mimo ogromnego wysiłku i mobilizacji ludzi dobrej woli, lekarze nie zdołali go uratować.
Dla Rzeźniczaka był to cios, który wywrócił jego życie do góry nogami. Choć sportowiec wrócił do codzienności, a jego życie osobiste weszło na nowe tory, przeszłość nie daje o sobie zapomnieć.
Pełna emocji wizyta kontrolna u lekarza
Dziś piłkarz jest szczęśliwy u boku Pauliny Nowickiej, z którą wychowuje córkę Antoninę. Para wydaje się tworzyć stabilny, wspierający związek, a ich wspólne zdjęcia w mediach społecznościowych pokazują obraz kochającej się rodziny.
Pomimo sielanki, w Rzeźniczaku wciąż tli się żal, lęk i trauma. To wszystko dało o sobie znać podczas rutynowego badania małej Antosi. Przeszłe doświadczenia Jakuba wywołały silne emocje. W wpisie opublikowanym na Instagramie, czytamy o ścisku w żołądku i łzach, których nie dało się pohamować.
Miałem wam troszkę o tym nagrać, ale tak ciężko mi się o tym mówi i słowa wypowiadane wywołują u mnie wewnętrzną panikę. Tak miałem też dzisiaj rano. Ścisk w żołądku, ucisk w klatce, łzy, które same zaczęły płynąć. A to tylko kontrolne badanie. Chciałbym kiedyś poczuć spokój, jeśli o to chodzi. Czy tak kiedyś będzie? Zobaczymy. Kocham Cię córeczko, jesteś całym moim światem, a dziś byłaś tak bardzo dzielna
- czytamy na Instagramie.
Choć Rzeźniczak robi wszystko, by jego córka miała szczęśliwe dzieciństwo, a jego rodzina funkcjonowała w spokoju i harmonii. Strata syna odcisnęła na nim piętno, z którym – jak sam przyznaje – niełatwo się żyje.