Ariana Grande już zawsze będzie pamiętała rok 2018 jako jeden z najtrudniejszych w jej życiu. To właśnie wtedy jej życie zmieniło się za sprawą nagłej śmierci Mac Millera. Po odejściu rapera gwiazda zdała sobie sprawę z tego, że jej związek z Pete Davidsonem nie ma przyszłości - rozstała się więc z komikiem i przez wiele tygodni próbowała odzyskać równowagę.
W tych trudnych chwilach gwieździe pomogła praca w studiu nagraniowym. Dwa miesiące po śmierci Mac Millera - 3 listopada - wokalistka wydała singiel Thank U, Next. Jak wszyscy pamiętamy, Ariana Grande rozliczyła się w nim ze swoimi byłymi facetami i przyznała, że zmarły raper "był aniołem". Kolejne miesiące - mimo sukcesów następnych piosenek - wciąż nie przyniosły jej ukojenia. Ariana walczyła z lękami i regularnie uczęszczała do terapeuty.
Ariana Grande wspomina trudny rok
Ariana Grande nie wyruszyła w trasę koncertową po wydaniu płyty Thank U, Next. Na tournee zdecydowała się dopiero po premierze kolejnego krążka - Sweetener. I on nie przebiegał jednak bez problemów. Polscy fani, którzy czekali na jej występ 9 września 2019 roku, musieli obejść się smakiem. Gwiazda odwołała koncert "z powodów osobistych".
Teraz, w rocznicę wydania singla Thank U, Next, Ariana Grande podsumowała tamten czas.
Wszystkiego najlepszego dla „thank u, next”. Nie mogę uwierzyć, że spędziłam w tym roku sam na sam więcej czasu niż w życiu, nie mogę uwierzyć, ile sesji miałam z moim terapeutą, ile razy śpiewałam tę piosenkę, ile się nauczyłem się i jak zdrowiałam, ile jeszcze muszę się nauczyć i wyzdrowieć.
- napisała Ariana Grande na Twitterze.
Thank U, Next to dziś obowiązkowy punkt każdego koncertu Ariany Grande. Piosenkarka zamyka numerem niemal każdy koncert w ramach trasy Sweetener.