Jeszcze kilka tygodni temu Ariana Grande zapewniała w wywiadach, że Pete Davidson to narzeczony idealny. Być może - jednak tylko wtedy, gdy w życiu wszystko się układa i można je spędzać na przyjemnościach. Gdy Arianę Grande dotknęła tragedia, jaką była śmierć Mac Millera, Pete Davidson nie stanął na wysokości zadania.
>> Ariana Grande bała się, że Pete Davidson skończy jak Mac Miller? Tego by nie przeżyła
Serwis The Sun informuje, że Ariana Grande zerwała z Pete Davidsonem tydzień temu. Przez ostatnie dni postanowiła jednak utrzymywać rozstanie w tajemnicy - zainteresowanie mediów to bowiem ostatnie, czego jej teraz potrzeba. Reporterzy The Sun donoszą, że rozstanie Ariany i Pete poprzedzały "dzikie kłótnie" w ich apartamencie w Nowym Jorku.
Pete Davidson nie dorósł do bycia partnerem?
Ariana Grande i Pete Davidson kłócili się ostatnio bez przerwy. Piosenkarka zarzucała narzeczonemu, że ten nie potrafi wspierać jej wobec tak tragicznej informacji, jaką była ta o śmierci Mac Millera. Gwiazda do teraz nie pozbierała się po tej stracie, a w powroci do formy absolutnie nie pomagał jej Pete.
Ariana rzuciła Pete. Kłócili się od dwóch tygodni o brak jego wsparcia wobec śmierci Mac Millera. Ariana była załamana, a Pete nie potrafił tego zrozumieć. Zrozumiała, że potrzebuje dojrzałego faceta, który będzie ją wspierał, a on taki nie jest. Zerwali w sekrecie tydzień temu i wyprowadziła się już z ich apartamentu.
- czytamy w The Sun. Serwis dodaje, że Ariana Grande zabrała ze sobą świnkę, Piggy Smalls.
Jeden problem Pete Davidsona jest więc już rozwiązany - aktor nadal ma gdzie spać. "Troska" internautów była więc zbędna.
>> Pete Davidson po rozstaniu z Arianą Grande wyśmiany. Fani składają się na nocleg